Piąta generacja flagowej limuzyny LS 500h oferowana będzie wyłącznie z długim rozstawem osi, a sam samochód jest dłuższy, szerszy i niższy od poprzednika. Będzie on konkurować z Mercedesem Klasy S, BMW serii 7 i nadchodzącym Audi A8. Topowe wyposażenie obejmuje między innymi 28-punktową regulację foteli, system audio Mark Levinson 3D a nawet wyświetlacz head-up o rozmiarze 24 cali! To największe rozwiązanie tego typu na rynku.
Zobacz też: Biturbo, twin turbo, twin scroll turbo – co to znaczy?
Obecność w topowej klasie pojazdów wymusza obecność napędu hybrydowego. Mercedes oraz BMW już oferują tego typu ekologiczne rozwiązania. Lexus, należący do Toyoty, nie może pozwolić sobie na brak hybryd w ofercie. Japończycy weszli jednak na znacznie wyższy poziom inżynierii.
Pod maską LS500h – jak i coupe LC 500h – zagości podwójnie doładowana jednostka V6 o pojemności 3.5 litra, a dzięki dodatkowym silnikom elektrycznym udało się wyciągnąć moc 359 koni mechanicznych. Nie chodzi jednak o suche dane, bowiem cała magia napędu opiera się na dwóch przekładniach.
Pisaliśmy o: Tak transportuje się VIP-ów w Japonii!
Pierwsza z nich to znana już chociażby z Priusa skrzynia e-CVT. Bezstopniowy układ ma wysoką sprawność, lecz może irytować swoim sposobem działania. Do tego podłączono czterostopniową, tradycyjną przekładnię. CVT symuluje trzy biegi, które współpracują z taką samą liczbą przełożeń klasycznej konstrukcji (daje to już dziewięć możliwości). Ostatnie przełożenie to klasyczny nadbieg.
Całość ukryta jest pod nazwą Multi Stage Hybrid System, a dzięki siłownikom biegi można zmieniać w czasie 100 milisekund. Korzyści jest wiele: obok mniejszego spalania to między innymi możliwość jazdy z prędkością 140 kilometrów na godzinę bez konieczności uruchomienia jednostki V6. Producent twierdzi, że ten układ całkowicie zmieni postrzeganie systemów hybrydowych przez kierowców.
Przekonamy się o tym dopiero w trzecim kwartale 2017, lecz premiera auta będzie miała miejsce już w marcu podczas targów w Genewie.