Próba wprowadzenia konkretnych przepisów dotyczących elektrycznych hulajnóg wraca raz za razem. Czy kierowcy samochodów będą musieli podzielić się drogą z użytkownikami trudnych do skategoryzowania elektrycznych jednośladów? To możliwy scenariusz, bo minister infrastruktury Andrzej Adamczyk przedstawił dziś w programie "Money. To się liczy" propozycję zmian w prawie, które miałyby wejść w życie wiosną 2021 roku.
Sprawdź: Hulajnogi elektryczne: Ograniczenie prędkości do 8 km/h i potężne MANDATY! Nowe przepisy
Nowe przepisy zakładałyby zakaz wjazdu na chodniki. Użytkownicy hulajnóg mieliby poruszać się po ścieżkach rowerowych, a tam gdzie ich nie ma - po jezdni. Te przepisy dotyczyłyby odcinków, na których dopuszczalna prędkość wynosi maksimum 50 km/h. Kontrowersyjna propozycja spotkała się z krytycznymi komentarzami zmotoryzowanych.
Elektryczna hulajnoga na jezdni może być niebezpieczna
Nic dziwnego, bowiem hulajnogi elektryczne, które rozwijają prędkość maksymalną około 25 km/h nie są do końca przystosowane do jazdy po ulicach. Małe koła i ograniczona stabilność sprawiają, że stosunkowo łatwo przewrócić się podczas jazdy na takim sprzęcie. Dochodzi do tego brak możliwości sygnalizowania skrętu (puszczenie kierownicy może się łatwo skończyć upadkiem) i trudniejsze niż w przypadku roweru hamowanie. Wszystko to sprawia, że płynna i bezpieczna jazda po ulicy jest zdecydowanie trudniejsza, niż w przypadku roweru.
Minister Adamczyk zasugerował, ze nowe przepisy są w przygotowaniu. Czy wiosną 2021 czeka nas drogowa rewolucja? Okaże się z czasem. Ambicje w zakresie uregulowania tych kwestii ma również resort Ziobry, o czym pisaliśmy w tym tekście - KLIKNIJ