Na tym filmie z Brooklynu dużo się dzieje. Zamieszczone na Twitterze nagranie ukazuje próbę zatrzymania kierowcy Hyundaia, który wymyka się stróżom prawa w niecodziennych okolicznościach. W tej sytuacji, niesamowitymi zdolnościami popisał się zarówno człowiek, jak i samochód. Okazuje się, że dwukrotne porażenie paralizatorem nie powstrzymało mężczyzny od ucieczki Hyundaiem Sonatą. Wrażenie robi również zdolność zwykłego sedana do przejechania dosłownie "po radiowozie". Auto nie tylko nie przewróciło się na bok, ale i miało wystarczająco dużo trakcji, by umożliwić ucieczkę z sytuacji pozornie bez wyjścia.
Polecany artykuł:
Z lokalnych mediów dowiadujemy się, że wszystko miało swój początek w nieprawidłowym parkowaniu Hyundaia. Autem, które zatrzymało się na zakazie zainteresowali się stróże prawa, a w trakcie kontroli poczuli oni zapach marihuany. 29-latek, który siedział za kółkiem, posłuchał policjantów i opuścił pojazd, ale jego kolega nie zamierzał poddać się tak łatwo. Mężczyzna wskoczył za kierownicę, przesiadając się z miejsca pasażera i podjął tak desperacką, jak i skuteczną próbę ucieczki.
Mundurowi wkrótce odnaleźli samochód, ale odważny i odporny na porażenie prądem kierowca oddalił się pieszo. 29-letni kierowca, który wcześniej poddał się bez walki, ma teraz na koncie szereg zarzutów. Okazało się bowiem, że miał przy sobie nie tylko "zioło", ale i skimmer - nielegalny przyrząd do skanowania kart płatniczych, przeznaczony do montowania na bankomacie.