Ford Fiesta obecnej generacji jest już na rynku od paru lat i choć nie mówi się jeszcze o większym liftingu, Ford przygotował aktualizację, która wprowadza kilka nowości do miejskiego samochodu z błękitnym owalem na masce. Plan elektryfikacji gamy modelowej idzie pełną parą, a kolejnym Fordem z 48-woltową instalacją stała się właśnie Fiesta.
Sprawdź: Toyota GR Yaris ma wzięcie. Połowa aut z puli dla Polski już sprzedana
Układ hybrydowy będzie dostępny dla 1-litrowego silnika EcoBoost w wariantach 125 i 155-konnym. Podobnie jak w większych modelach, rozszerzy działanie systemu start-stop i zapewni dodatkowe 24 Nm momentu obrotowego. Na niskich obrotach ma on być zauważalnie, bo aż o 50% większy. Nowością wspólną dla wszystkich jednostek napędowych jest wprowadzenie do oferty nowej, 7-stopniowej automatycznej skrzyni biegów. Mowa o dwusprzęgłowym Powershift nowej generacji.
Zmiany nie tylko pod maską
Drobne aktualizacje sięgnęły również rozwiązań z zakresu łączności (wbudowany modem), technologii (adaptacyjny tempomat z funkcją stop and go, nowe tryby jazdy, zaktualizowany system Ford SYNC) i bezpieczeństwa (monitorowanie ruchu poprzecznego, rozszerzone działanie układu awaryjnego hamowania). Wygląda na to, że Ford podszedł do szczegółów i detali z uwagą, bo powiększona została również powierzchnia bezprzewodowej ładowarki.
Zobacz także: Ford Transit teraz ma coś z Mustanga - dostał 10-stopniową automatyczną skrzynię biegów
Lubimy takie zmiany. Fiesta, mimo rynkowego stażu, jest bardzo udanym modelem. Doświadczenia z jazdy innymi zelektryfikowanymi Fordami z silnikami EcoBoost pozwalają przypuszczać, że odświeżony Ford Fiesta będzie jeszcze lepszym samochodem.