Ford Mustang Mach-E debiutuje. Nowa, kontrowersyjna odsłona legendy

2019-11-18 18:14

Od teraz, nazwę "Mustang" nosi nie tylko kultowy pony-car, ale także elektryczny crossover. Mustang Mach-E to napędzany wyłącznie prądem SUV, który ma szansę na sukces równie spektakularny, co oburzenie wyznawców bulgoczącego V8.

Sonda
.

Myślicie, że 2.3-litrowy EcoBoost pod maską Mustanga wzbudził kontrowersje? Poznajcie elektrycznego SUV-a z emblematem pędzącego konia. Zapowiadany od jakiegoś czasu Mustang Mach-E ujrzał światło dzienne i rozgrzał atmosferę wokół marki Mustang. My trzymamy się jednak faktów - dane, jakimi chwali się Ford wyglądają całkiem obiecująco, a w ofercie będzie dostępna również wersja tylnonapędowa.

Sprawdź także: Ford Mustang Bullitt 5.0 V8 6MT: gwiazda kina akcji we współczesnym wydaniu - TEST, OPINIA, WIDEO

Wygląd nowego auta to rzecz gustu, bez trudu dostrzeżemy tu jednak inspirację zarówno konwencjonalnym Mustangiem, jak i elektrycznymi konkurentami. Bryła auta budzi skojarzenia z Jaguarem I-Pace ale i z Teslą Model Y. Atrapa chłodnicy jest tu zaślepiona i lakierowana w kolorze nadwozia, co od razu zdradza, że samochód jest w 100% elektryczny. Jeśli chodzi o linię dachu to została ona optycznie obniżona dwukolorowymi malowaniem. Tył nawiązuje do "tradycyjnego" Mustanga jeszcze bardziej, bo kształt świateł trudno pomylić z innym autem.

Ford Mustang Mach-E

i

Autor: Ford Ford Mustang Mach-E

Wnętrze to z kolei zupełnie odejście od tradycji. Nigdy nie byłem miłośnikiem Mustanga, ale w kokpicie Mach-E nie znalazłem ani jednego elementu, który zdradzałby, że auto nosi kultową nazwę. Z przełączników i przycisków zrezygnowano niemal całkowicie, zastępując je gigantycznym ekranem na środku deski rozdzielczej. W odróżnieniu od Tesli Model 3, znajdziemy tu również ekran przed oczami kierowcy, który pełni rolę cyfrowych zegarów. Generalnie, inspiracja Teslą jest tu jednak oczywista i najmocniej wyczuwalna.

Ford Mustang Mach-E

i

Autor: Ford Ford Mustang Mach-E

Pozostaje trzymać kciuki, by Ford inspirował się Teslą również w kwestii zasięgu i osiągów. Dane, które zdradzili do tej pory amerykanie brzmią całkiem sensownie. Według normy WLTP, Mustang ma przejeżdżać nawet do 600 km na jednym ładowaniu, a osiągi odmiany GT plasują auto mniej więcej na poziomie Jaguara I-Pace. To oznacza przyspieszenie do setki poniżej 5 sekund. Moc ma wynieść 465 KM, a moment obrotowy 830 Nm. 

Sprawdź: Ford Mustang Bullitt - 10 ciekawostek, o których nie przeczytasz w folderze reklamowym

Miłą wiadomością jest to, że wersje z jednym silnikiem mają motor umieszczony tam gdzie należy - na tylnej osi. Mocniejsze odmiany wyposażone są w napęd na 4 koła, generowany za pomocą dwóch silników. 

Ford Mustang Mach-E

i

Autor: Ford Ford Mustang Mach-E

Ford Mustang Mach-E będzie z pewnością najbardziej praktycznym Mustangiem wszech czasów. Pomijając już fakt, że zabierze na pokład kierowcę i czterech pasażerów, to będzie miał dwa bagażniki. Ten drugi to oczywiście 100-litrowy schowko-bagażnik na przedniej osi, w którym zastosowano ten sam patent co w nowej Pumie - możliwość jego odsączenia poprzez wyciągnięcie korka i wypuszczenie zalegającej w nim wody. Krótko mówiąc, to bagażnik z funkcją durszlaka. Aha, znamy także pojemność tego "domyślnego" kufra - wyniesie ona 402 litry.

Ford Mustang Mach-E

i

Autor: Ford Ford Mustang Mach-E

Nowego, elektrycznego Forda będziemy mogli kupić w wersji ze standardowym, lub zwiększonym zasięgiem. Ten pierwszy ma baterię o pojemności 75,7 kWh, a drugi - 98,8 kWh. Maksymalna moc ładowania to aż 150 kW, co powinno pozwolić na doładowanie od 10 do 80 procent pojemności w czasie 38 minut. Jesteście ciekawi, ile trwa ładowanie ze zwykłego, domowego gniazdka? Długo. W godzinę przybędzie nam 14 km zasięgu. 

Ciekawe jest to, że w przypadku wersji z większą baterią, zasięg wcale nie musi być gorszy od... spalinowych Mustangów. Te auta nigdy nie były szczególnie ekonomiczne. 

Ford Mustang Mach-E

i

Autor: Ford Ford Mustang Mach-E

Na auto musimy poczekać do przyszłego roku. Nie znamy jeszcze cen, ani daty rozpoczęcia sprzedaży. 

Choć samochód budzi kontrowersje, ma jeszcze jedną cechę wspólną z pierwszym Mustangiem z lat 60. W momencie premiery, w 1964 roku segment Pony Carów był modny, popularny i chętnie wybierany ze względów, powiedzmy, lifestyle'owych. To zupełnie tak, jak crossovery w roku 2019.