29-letni kierowca potrącił opiekunkę, która czekała przed przejściem dla pieszych. Kobieta stała przy jezdni z wózkiem, w którym znajdowały się 1,5-roczne bliźnięta. Mężczyzna kierował Fordem Mustangiem - tylnonapędowym samochodem, w tym przypadku importowanym z USA. Pochodzenie Mustanga zdradzają światła obrysowe na zderzaku.
Sprawdź: Paskudny wypadek motocyklisty. Wystarczyła chwila nieuwagi - WIDEO
Według wstępnych ustaleń policji winna była nadmierna prędkość. 29-latek uderzył w kobietę i wózek z dziećmi, a następnie zatrzymał się na ścianie budynku - czytamy we wpisie na facebookowej stronie Tygodnika Szczytno. Jedno z dzieci zostało przetransportowane helikopterem LPR do szpitala w Olsztynie, a na miejscu trwała w międzyczasie reanimacja drugiego chłopca.
Ford Mustang widoczny na zdjęciu, to najprawdopodobniej wersja z 2.3-litrowym silnikiem EcoBoost. Taką odmianę silnikową zdradza brak emblematu "5.0" na przednim błotniku, choć jego nieobecność można również tłumaczyć naprawą powypadkową. Napędzany 4-cylindrowym silnikiem benzynowym Mustang w amerykańskiej specyfikacji ma około 300 KM (dokładna liczba zmieniała się w zależności od rocznika) i moment obrotowy na poziomie 434 Nm. To wystarczy, by tylnonapędowe coupe było narowiste. Jego opanowanie wymaga doświadczenia, a przynajmniej rozsądku. Śledztwo odpowie na pytanie, co dokładnie stało się w sobotę 25.04 w Szczytnie i czy brawura kierowcy była powodem makabrycznego wypadku.