Australijska kategoria wyścigowa może być niektórym znana pod dawną nazwą V8 Supercar Championship Series. Są to wyścigi samochodów turystycznych, tak jak niemieckie DTM. Mimo, że w nazwie kategorii nie ma już członu "V8", wszystkie zespoły nadal korzystają z widlastych ósemek. Do tej pory zespół Forda ścigał się na Falconie - modelu przeznaczonym na rynek australijski, a w Polsce praktycznie zupełnie nieznanym. Od nowego sezonu zastąpi go Mustang z gigantycznym skrzydłem.
Standardy obowiązujące w wyścigach samochodów turystycznych na całym świecie sprawiają, że startujące w nich auta raczej przypominają swoje produkcyjne odpowiedniki, niż faktycznie na nich bazują. Ich podzespoły, a także wymiary są określone przepisami danej serii. Nie oznacza to jednak, że są identyczne. Zadaniem każdego fabrycznego teamu jest dostrojenie auta w jak najlepszy sposób. Dozwolone jest także korzystanie z własnego silnika. Koszt takiego wyścigowego Mustanga może sięgać w przeliczeniu nawet 350 tys. złotych.