Z dyskretnymi zmianami nowy Ranger nie ma nic wspólnego. Modernizację widać gołym okiem, bo z przodu wstawiono całkiem nową chromowaną atrapę wlotu powietrza, inspirowaną grillami stosowanymi aktualnie w użytkowych Fordach. Reflektory zostały zwężone i inaczej prezentuje się pokrywa silnika. Zmiany na bocznej części karoserii oraz z tyłu są już tylko kosmetyczne.
Wnętrze Rangera zostało zaprojektowane od nowa. Deska rozdzielcza, środkowy panel sterowania i zestaw wskaźników narysowano w nowoczesnym stylu. Dzięki temu regulatory i przyciski od obsługi różnych funkcji auta wydają się bardziej logiczniej zgrupowane. Na szczycie konsoli pojawił się dotykowy ekran, będący częścią systemu multimedialnego SYNC. Ogromna innowacja to wprowadzenie wielu systemów wpływających na bezpieczeństwo, takich jak: adaptive cruise control, lane keeping alert, lane keeping aid, front & rear park assist, forward alert, hill launch assist, hill descent control, adaptive load control i emergency brake assistance.
Przeczytaj: TEST Ford Ranger Wildtrak 3.2 TDCi 4x4: dzielny pick-up
Pod maską można będzie znaleźć znane dotychczas, montowane wzdłużnie rzędowe motory po poprawkach. Jednostki wysokoprężne Duratorq TDCi są trzy: 4-cylindowa 2.2 litra o mocy 130 KM i 320 Nm oraz w silniejszym wariancie 160 KM i 385 Nm. Większy 5-cylindrowy 3.2 litra generuje 200 KM i 470 Nm. Silniki połączone z funkcją Auto-Start-Stop mają być bardziej ekonomiczne i dzięki poprawkom zużywać nawet do 17 proc. mniej paliwa. Skrzynie biegów do wyboru będą dwie - 6-biegowa manualna lub automatyczna.
Solidność podstawy opiera się jak wcześniej na ramie nośnej. Z przodu pracuje niezależne zawieszenie, a tył oparto na moście napędowym przymocowanym do resorów piórowych. Napęd przekazywany jest standardowo na koła tylne z możliwością przeniesienia napędu na cztery koła oraz ustawieniem stałej blokady 4x4.
Europejski debiut samochodu nastąpi podczas Międzynarodowego Salonu Motoryzacyjnego we Frankfurcie, który będzie odbywać się w dniach 17–27 września.