Wielkie radarowe oszustwo wyszło przy okazji przejmowania uprawnień do ich nadzoru oraz obsługi przez Generalną Inspekcję Transportu Drogowego. Jak przyznał rzecznik GITD Alvin Gajadhur, od policji i Generalniej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przejęto 800 masztów, w których mogą być instalowane pułapki na kierowców, ale tylko 75 urządzeń!
- Maszty z pustymi skrzynkami miały być straszakiem na kierowców. Niestety, teraz duża część z nich nie nadaje się do prawdziwego wykorzystania i może się okazać, że to pieniądze wyrzucone w błoto. Wiele z nich postawiono w miejscach, w których nie ma możliwości podłączenia ich do sieci elektrycznej, inne zaniedbano i uległy zniszczeniu - tłumaczy poseł Wiesław Szczepański (51 l.), wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury z SLD.
Przeczytaj koniecznie: System viaTOLL: Za dużo kierowców, za mało goBOXÓW TRZEBA CZEKAĆ GODZINAMI
Zaznacza też, że przy tych atrapach, które nie zostaną zlikwidowane, powinna znaleźć się informacja, że nie rejestrują one prędkości.
Czy oznacza to, że podróżując przez Polskę, będzie można śmielej naciskać pedał gazu? Niestety, GITD już zapowiada kolejne represje dla kierowców. Pomóc ma zakup 300 nowych radarów, instalacja urządzeń badających średnią prędkość na konkretnym odcinku, a także kamer rejestrujących przejeżdżających na czerwonym świetle.