Wczorajsza rozprawa dotyczyła jedynie ursynowskiego odcinka słynnego rajdu, z którego nagranie w czerwcu ubiegłego roku FROG wrzucił do internetu. Choć słynny pirat upierał się, że jest niewinny i to nie on siedział za kółkiem białego BMW M3, dowody i świadkowie byli przeciwko niemu.
Zobacz: FROG promuje nocny rajd po Warszawie! Wyścig Audi R8 z Hondą
- Rozmawiałem z Robertem zaraz po tym, jak wybuchła afera po tym filmiku. Powiedział: włącz sobie telewizor i zobacz, jak zapie...lam swoją emtrójeczką - zeznał Marcin S. (22 l.), znajomy Froga. Twardym dowodem był także zapis dźwiękowy z filmu, na którym wyraźnie słychać, jak kierowca BMW mówi przed startem "jestem gotowy" i biegły ocenił, że jest to głos Roberta N. Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji chciał dla FROGA surowej kary.
- Obwiniony neguje fakt konieczności przestrzegania prawa o ruchu drogowym, będąc przekonanym, że jest tak świetnym kierowcą, że przepisy jedynie go ograniczają - powiedział w mowie końcowej mł. asp. Mirosław Kowalski. I sąd przychylił się do wniosku drogówki. Zasądził 30 dni aresztu, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów i obciążenie kosztami sądowymi.
.