FSE M to polski, dostawczy samochód elektryczny, który powstał, by realizować tzw. dostawy ostatniego kilometra i dla firm usługowych, prowadzących działalność na terenie miast. Nie przypomina Wam Fiata Doblo? Na pewno przypomina, bo w rzeczywistości nim jest, tyle że spalinowy silnik i resztę podzespołów wywalono z niego na rzecz motoru elektrycznego i baterii. Doblo nie było projektowane z myślą o napędzie elektrycznym, dlatego akumulatory o pojemności 33,2 kWh zabierają tutaj sporą część paki, a przede wszystkim znacznie podwyższają próg załadunku.
Przeczytaj także: Renault Master i Renault Trafic po modernizacji gotowe do pracy - TEST
Dlaczego auto zostało zbudowane na bazie Doblo? Jak tłumaczy prezes zarządu FSE Sp. z o.o., chodzi o oszczędności. Auto nie musi przechodzić na nowo skomplikowanej procedury badań, homologacji i testów zderzeniowych. Nieprzypadkowa w kwestii wyboru auta jest też przeszłość Pana Hayeka, który przez długie lata po transformacji ustrojowej był szefem sprzedaży w Fiat Auto Poland.
Polskim FSE M jest więc Doblo, które nie jest do końca Doblo i można je ładować za pomocą automatycznej ładowarki, która podłącza się sama do gniazda umieszczonego w podwoziu, ewentualnie przy użyciu zwykłego kabla. Gniazdo umieszczono we wlewie paliwa, a maksymalna moc ładowania to 50 kW. Zasięg? Producent chwali się, że w testach drogowych bez problemu osiągnięto 130 km w cyklu mieszanym i jest to w zupełności wystarczające do typowych zastosowań.
Silnik zaprojektowany i zbudowany w Sosnowcu ma około 115 KM mocy i ma zagwarantować lepsze wrażenia z jazdy niż spalinowe odpowiedniki. Do dyspozycji kierowców zostanie oddana również aplikacja, która pozwoli na podgląd zasięgu, ustawienie ładowania i weryfikację kosztów eksploatacji.
Rzut oka do wnętrza ujawnia niewielką skalę zmian. Inne są zegary (zamiast obrotomierza pojawił się wskaźnik zużycia energii), a lewarek skrzyni biegów zastąpiły przyciski do wybierania kierunku jazdy P, R, N, D. Zupełnie jak w supersamochodzie.
FSE M będzie dostępne w różnych wersjach nadwozia, tak samo jak Doblo. Producent zapowiada również kolejny "polski samochód elektryczny", czyli większe Ducato, a w planach spółki jest również przerobienie Pandy na małe autko użytkowe napędzane prądem.