Informacja o rozmowach z Japończykami wydostała się z FSO i jest sporym zaskoczeniem. Do tej pory mówiło się głównie o ogłoszeniu upadłości i zamknięciu zakładów, choć pojawiały się i głosy, że polskim rynkiem mogą interesować się Chińczycy.
Rozmowy z Nissanem – choć niespodziewane – są efektem sukcesów, jakie odnosi japońska marka w Polsce. „Rzeczpospolita”, która rozmawiała z polskim przedstawicielstwem Nissana, twierdzi że nasz kraj trafił do pierwszej dziesiątki najlepszych rynków zbytu. To właśnie dlatego koncern zainteresował się FSO. Chodzi nie tyle o samą fabrykę, a o rozwijający się rynek zbytu.
Przeczytaj koniecznie: Następca Fiata 125p i Lanosa: chiński Chery Alve z logo FSO pojawił się w Polsce. Cena: od 30 tys złotych?
Nie wiadomo niestety jakie samochody miałby produkować w Polsce Nissan. Do tej pory japończycy robią w europie kilka modeli. W Wielkiej Brytanii powstaje nissan micra i note, fabryka na Węgrzech montuje terenowe pickupy NP300. Nissan korzystał również ze współpracy z Renault, w fabryce w Turcji powstawały nissany almera.
Jeśli Nissan zainwestuje w FSO najbardziej prawdopodobny wydaje taki scenariusz: Do produkcji w europie trafia elektryczny leaf – najpewniej do fabryki w Anglii. Polacy przejęliby jeden z aktualnie wytwarzanych tam modeli.