Uspokajając klientów, Toyota poinformowała, że wykryte wady fabryczne nie były powodem żadnego wypadku. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, do serwisów wezwano przede wszystkim pojazdy sprzedane w Ameryce Północnej - 2,34 mln aut, ale także w Japonii - 1,09 mln i w Europie - 770 tysięcy. Pozostałe 2,19 mln wadliwych samochodów sprzedano w innych częściach świata.
Sprawdź: Aktor Antoni Pawlicki kupił sportową Toyotę GT86
Najbardziej popularna usterka - wadliwy przewód spiralny - może skutkować odłączeniem zasilania od poduszki powietrznej, która nie będzie funkcjonowała. Japończycy zapewnili jednak, że w tym przypadku kierowca będzie poinformowany o problemie za pomocą odpowiedniej kontrolki, która zaświeci się na tablicy przyrządów. Usterka dotyczy 3,5 mln aut. Do polskich stacji obsługi w ramach kontroli zaproszono właścicieli 3945 aut (RAV4, Land Cruiser i Hilux z lat 2004-2010).
Kolejny problem to prowadnica przedniego fotela. Blokada łatwo ulega złamaniu, co skutkuje przesuwaniem się siedzenia do przodu lub do tyłu. Dotyczy to 2,3 mln sztuk Yarisa i modelu Urban Cruiser. Akcja obejmie 1494 samochodów w Polsce (roczniki 2005-2010). Pocieszeniem może być fakt, że wg zapowiedzi Toyoty ewentualna wymiana zajmie nie więcej niż 1,5 godziny.
Usterka kolumny kierowniczej jest powodem wezwania do serwisów 760 tysięcy aut. Polski oddział Toyoty zajmie się 5055 egzemplarzami Yarisa wyposażonymi w regulację kolumny kierownicy (roczniki 2005-2009 ).
Przeczytaj też: Nowa Toyota Land Cruiser na fali polskiej popularności
Kolejne wady fabryczne na szczęście nie dotyczą już polskich klientów - z powodu problemów z wycieraczkami, w Japonii do serwisów trafi model Ractis, natomiast 20 tysięcy pojazdów z Japonii i Hongkongu będzie miało skontrolowany rozrusznik.
Właściciele wybranych samochodów zostaną listownie zaproszeni do autoryzowanych stacji obsługi na bezpłatną kontrolę ich pojazdów.
