Podczas patrolowania drogi krajowej nr 10 w Rogotwórsku, policjanci z grupy „SPEED” zauważyli pędzącego motocyklistę. Mężczyzna podnosił przednie koło, a jego jazda stwarzała zagrożenie w ruchu. Podjęto pościg za kierowcą jednośladu, ale ten uparcie próbował uciec przed policyjnym BMW.
Sprawdź: Tragiczny wypadek na jednośladzie. 44-latek zmarł mimo reanimacji
Szaleńcza jazda trwała przez 30 kilometrów! Motocyklista rozpędzał się do prędkości przekraczających miejscami 200 km/h, a przy 160 km/h podnosił przednie koło. Pościg zakończył się w Stróżewku koło Płocka. Pirat drogowy nie zapanował nad maszyną i niegroźnie upadł. To jednak ostudziło jego zapał - został ujęty przez funkcjonariuszy, którzy sprawdzili jego trzeźwość. Motocyklista nie był pod wpływem alkoholu, ale okazało się, że nie posiada uprawnień do kierowania motocyklami.
Takiego zachowania nie da się wytłumaczyć, dlatego prawdopodobnie na mandacie się nie skończy. 35-latkowi grozi kara administracyjna w wysokości 30 tys. złotych, za nieuzasadnione przemieszczanie się w czasie obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa.