Gwiazda EKIPY pokazała nową brykę! Na to cacko czekała cały rok

Marta "Murxic" Błoch to jedna z pierwszych osób, która dołączyła do EKIPY. Kanał youtuberki, która najczęściej tworzy filmy związane z tematyką beauty i lifestyle, śledzi grubo ponad milion osób. Na instagramie liczby są jeszcze większe, bowiem jej konto obserwuje już blisko 2 mln osób. Tak duże zasięgi przekładają się na ogromne zarobki, więc nic w tym dziwnego, że w końcu nawet Marta postanowiła kupić swój pierwszy samochód. Po długim czasie jeżdżenia oszczędną, hybrydową Corollą postanowiła przesiąść się do czegoś z wyższej półki. Choć w EKIPIE sporą popularnością cieszą się Mercedesy, Murcix postawiła na coś z innej bajki. Jakie wybrała auto?

Wysoko i luksusowo

Jako jedyna z całej EKIPY, Marta wybrała samochód z Wielkiej Brytanii. Mowa o modnym i luksusowym SUV-ie marki Range Rover, a dokładnie o odświeżonym modelu Evoque. Egzemplarz influencerki to topowa wersja Autobiography, której ceny startują w salonach od 303 300 zł. Biały SUV z kontrastującymi, czarnymi elementami stoi na 20-calowych felgach. W środku jest klasycznie, bowiem całe wnętrze wypełnia czarna, skórzana tapicerka. Nie jest jednak nudno, bowiem Evoque, podobnie jak większe modele z gamy producenta, jest już wyposażony w nowoczesne, dotykowe ekrany.

Nawet 300 KM mocy

Pod maską tego modelu można spotkać 4-cylindrowe, 2-litrowe silniki benzynowe (200, 249, 300 KM) oraz 2-litrowego diesla (204 KM). Od niedawna w ofercie jest także hybryda plug-in, którą napędza 1,5-litrowy benzyniak i motor elektryczny (300 KM). Wszystkie wersje występują z automatyczną skrzynią biegów i posiadają napęd na wszystkie koła. Jaki motor wybrała Marta? Tego niestety nie zdradza żaden emblemat na samochodzie influencerki.

Czekała cały rok

Problemy z dostawami dotknęły już niemal wszystkich producentów. W fabrykach brakuje podzespołów i mikroczipów, przez co czas dostawy samochodów do klientów się znacznie wydłużył. W odcinku z odbioru auta Marta opowiedziała, że na samochód czekała cały rok, ponieważ termin odbioru był przesuwany kilkukrotnie. W efekcie zamiast w marcu, samochód udało się odebrać z salonu dopiero w październiku.