W tej chwili auta marki Ssangyong obejmują zaledwie 2 proc. rynku w swym własnym kraju, w Korei Południowej. W ubiegłym roku przez zakłady przeszła fala gwałtownych strajków, na których ucierpiał najnowszy model C200 - miał być już na rynku, a jeszcze się nie pojawił.
Mahindra chce zapłacić na Ssangyonga około 400 mln dolarów. Według specjalistów potrzebne będą jeszcze spore inwestycje w upadającą markę. Hindusi mają jednak nadzieję na wzmocnienie swojej pozycji na rynkach Dalekiego Wschodu.
Polecamy również na AutoCentrum.pl: Lato z LPG - fakty i mity o samochodowych instalacjach gazowych