Szkoda, że przyszłość samochodów klasy A rysuje się w ciemnych barwach. Nie wszyscy rynkowi gracze się poddają i tak, gdy przyszłość Volkswagen Up! czy Skody Citigo jest co najmniej niepewna, Hyundai wprowadza do oferty nową odsłonę modelu i10, który okazuje się być świetną propozycją do miejskiej jazdy. Nie tylko małe wymiary i dobre wyposażenie są jego atutem. Niedawny test łosia pokazał, że i10 świetnie radzi sobie w próbach dynamicznych.
Pisaliśmy: Seat Mii Electric to kolejne auto elektryczne, które ma problem z testem łosia - WIDEO
Oczywiście nie ma tu mowy o sportowym charakterze czy osiągach. Siłą i10 jest głównie niska masa własna. Ta, typowa dla małych aut cecha sprawia, że mimo prostej konstrukcji zawieszenia, nieźle radzą one sobie podczas gwałtownych manewrów. Kto pamięta, ile frajdy sprawia jazda np. Toyotą Aygo? A Volkswagen Up! GTI? Małe, satysfakcjonujące, zwinne. Hiszpańscy testujący z km77.com poddali Hyundaia standaryzowanej próbie.
Test łosia zaliczony bez wpadki
Mały i10 w teście łosia poradził sobie znacznie lepiej niż wiele nowych kompaktów i zaliczył test z prędkością 77 km/h. Na filmie uwieczniono również próby z większą prędkością, które choć formalnie nie zostały w pełni zaliczone, również nie budzą większych zastrzeżeń. Miejski Hyundai nienajgorzej poradził sobie również w slalomie.
Testowaliśmy: Nowy Hyundai i10 jest tak mały, że nie zmieściły się w nim wady - TEST, OPINIA
Choć test łosia nie jest wyrocznią, małe auta często radzą sobie z nim śpiewająco. i10 nie jest wyjątkiem - ciekawe, jak sprawdziłby się w odmianie elektrycznej, dociążony akumulatorami?
Zobacz WIDEO: