Znakomite i30 N i i30 Fastback N, a także (podobno) równie dobry Veloster N. Globalna gama sportowych modeli Hyundaia rozrasta się powoli, ale każdy kolejny debiut to małe święto dla miłośników szybkich, dających frajdę samochodów. Czy Kona N będzie równie dobra, jak pozostałe modele?
Sprawdź: Czy jeździ tak dobrze, jak wygląda? Tak poradził sobie nowy Hyundai Tucson w teście łosia - WIDEO
O tym przekonamy się, gdy auto trafi w nasze ręce. Póki co, Hyundai chwali się teaserem, który ujawnia całkiem sporo. Na najnowszych zdjęciach widzimy szczegóły i zabiegi stylistyczne, które dodały sportowej Konie pazura. Względem "zwykłej" odmiany mamy tu wyraźne zmiany.
Hyundai Kona N na pierwszych zdjęciach
Z przodu rzuca się w oczy nowy grill, o charakterystycznej strukturze. Wloty powietrza mają rzeczywiście spełniać swoją funkcję i pomagać w chłodzeniu jednostki napędowej. Na potrzeby wersji N dodano również dokładkę u dołu zderzaka, wyróżniającą się czerwonym akcentem. Nie zabrakło również emblematu "N".
Tylna część auta nie pozostawia wątpliwości, że to sportowa odmiana. Wielkie końcówki wydechu, rozmieszczone symetrycznie po obu stronach, a także charakterystyczne, trójkątne światło stopu, umiejscowione w spoilerze na klapie bagażnika to widok, który może się podobać i z pewnością wyróżni Konę N względem pozostałych odmian.
Dane techniczne i szczegóły poznamy przy okazji premiery. Już teraz wiemy jednak, że pod maskę trafi dobrze znana, 2-litrowa benzyna, łączona z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią biegów. Motor generujący 280 KM to ta sama jednostka, którą widzieliśmy już w i30 N.