Już niedługo zobaczymy najnowsze dzieło spod ręki MSO – McLaren Special Operations. Będzie to jeden z docelowo pięciu specjalnych motywów, w jakich zobaczymy ten niezwykły model.
Wielki szerszeń, a nie żadna pszczółka
Czarno-żółta bestia jest wykonana w dużej mierze z karbonu – z tego tworzywa powstał cały body kit, tylne skrzydło, dokładki progowe i przedne spoilery. Nowy pakiet stylistyczny składa się z 67 elementów, których wyprodukowanie trwa – uwaga – 1000 godzin! Samo wykonanie detali w kolorze Solar Yellow pochłaniają 250 godzin pracy. Kolorystyka została przemycona również do wnętrza, gdzie dominuje czarna alcantara z kontrastowymi żółtymi przeszyciami i oczywiście bardzo dużo karbonu: na kierownicy, łopatkach zmiany biegów, desce rozdzielczej - dosłownie wszędzie! Aby jednak nikt McLarena nie posądził o przewidywalność, monstrualne zaciski hamulcowe są w seledynowym kolorze Laurel Green, a potencjalny klient ma do wyboru dwa rodzaje zegarów.
Zobacz: McLaren P15 Senna - supercar już oficjalnie!
Wersja nazwana Senna Carbon Theme może się też pochwalić nowym wzorem felg. Siedmioramienne obręcze mocowane są na jedną, centralną śrubę a wykonano je z aluminium i karbonu. Dzieki temu udało się je odchudzić od standardowych o 10%. Jedna obręcz waży teraz zaledwie 7,5 kg.
Pod maską znajdzie się ta sama jednostka co w "zwykłym" modelu – 4-litrowe V8 biturbo. Ten olbrzymi piec generuje 789 KM i 800 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Takie parametry sprawiają, że czarno-żółty potwór osiąga 100 km/h w zaledwie 2.8 sekundy!
Najnowsza wersja drogowego McLarena na sterydach zostanie pokazana oficjalnie już 6 marca podczas salonu samochodowego w Genewie.