Na zdjęciach może i wygląda jak przerośnięty hatchback, ale możecie uwierzyć na słowo - Ioniq 5 to kawał wozu, a rozstaw osi wynoszący 3 metry pozwolił wygospodarować bardzo dużo miejsce w jego wnętrzu. Nowy, elektryczny Hyundai to długo wyczekiwany model, który ma jak równy z równym powalczyć z niemieckimi rywalami w klasie elektrycznych SUV-ów. Na mocne argumenty składa się wyrazista i futurystyczna stylistyka, obiecujące osiągi i zasięg, który w miejskim cyklu ma wynieść aż 686 km! Jaki jest nowy Ioniq 5? O tym mogliśmy się przekonać na statycznej prezentacji.
Sprawdź: Hyundai Kona N wjeżdża do polskich salonów. Wiemy, ile kosztuje! Dobra cena?
Koreański SUV został zbudowany na nowej platformie, która ma być łatwo skalowalna i została opracowana od początku do końca z myślą o samochodzie elektrycznym. Czym się to objawia? Przede wszystkim płaską podłogą, krótkimi zwisami i obecnością 57-litrowego bagażnika z przodu. Kufer znajdziemy również oczywiście z tyłu, a jego pojemność 527 litrów nie da powodu do narzekań. Ioniq 5 mimo stylistyki przypominającej samochód koncepcyjny nadal jest praktyczny. Miejsca nie brakuje także na tylnej kanapie, a nawet wysocy pasażerowie usiądą wygodnie, choć małym zgrzytem są zupełnie twarde podłokietniki w drzwiach, których boczki są wykonane z plastiku twardego jak kamień. Minimalistyczna kabina obfituje w praktyczne rozwiązania takie jak przesuwana konsola środkowa czy opcjonalne przednie fotele, które można rozłożyć do półleżącej pozycji. Złośliwi będą pewnie twierdzić, że takie rozwiązanie pomoże wygodnie przeczekać czas ładowania elektrycznego Ioniqa 5, ale trudno o złośliwość, gdy Hyundai mówi o imponujących parametrach w tym zakresie.
Ładowanie z mocą do 350 kW
Uzupełnianie energii będzie bowiem możliwe z mocą nawet 350 kW. Oznacza to, że czysto teoretycznie, od 10 do 80% naładowania będzie można uzupełnić w czasie 18 minut, a w każde 5 minut ładowania, przybędzie nam 100 km zasięgu. Piękna, obiecująca wizja. Problem w tym, że najmocniejsze ładowarki w Polsce osiągają około moc 100-150 kW. W tej kwestii zmiany zachodzą jednak dość szybko, dlatego niewykluczone, że wkrótce i nad Wisłą doczekamy się 350-kilowatowych stacji. Najkorzystniej będzie jednak ładować samochód elektryczny we własnym garażu - w takim wariancie naładowanie baterii o pojemności 73 kWh z domowej ładowarki wallbox zajmie dobre kilka godzin. Zmagazynowana energia pozwoli Ioniqowi 5 z napędem na tył i akumulatorem 73 kWh przejechać 481 km w cyklu mieszanym i aż 686 km w cyklu miejskim. Obiecujące wyniki zweryfikujemy w praktyce, gdy tylko będziemy mogli zasiąść za kierownicą nowego Hyundaia. Chętnie sprawdzimy również osiągi - Koreańczycy chwalą się, że topowa odmiana przyspiesza do setki w czasie 5,2 sekundy. Prędkości maksymalnej raczej nie zweryfikujemy, a wynosi ona 185 km/h, niezależnie od wybranej wersji silnikowej.
Ioniqiem 5, Hyundai chce powalczyć również o bardziej wymagającego klienta, czego świadectwem ma być paleta jednostek napędowych. Dostępne wersje i ich ceny kształtują się następująco:
Hyundai IONIQ 5 - CENNIK
silnik/wersja | SMART | EXECUTIVE | PLATINUM |
---|---|---|---|
58 kWh 2WD 170 KM | 189 900 zł | 209 900 zł | 230 900 zł |
58 kWh 4WD 235 KM | - | 225 900 zł | 246 900 zł |
73 kWh 2WD 218 KM | 203 900 zł | 223 900 zł | 244 900 zł |
73 kWh 4WD 305 KM | - | 239 900 zł | 260 900 zł |
Ioniq 5 - innowacje w cenie
Auto dla ludu? Ceny nowego, elektrycznego SUV-a sprawiają, że raczej nie, choć kwota ma być uzasadniona dużą garścią nowinek i gadżetów, które znajdziemy na pokładzie Ioniqa 5. Wśród nich znalazł się opcjonalny dach solarny, który przy sprzyjających warunkach (czytaj - pełne słońce przez większość roku, na południu Europy) da nam dodatkowe 2000 km zasięgu rocznie. Oprócz tego, Ioniq 5 może oddawać energię niczym mała elektrownia. Złącze do ładowania można wykorzystywać także do podłączenia zewnętrznych urządzeń, a z gniazdka popłynie prąd o mocy 3,6 kW. Oznacza to, że w teorii, nowy Ioniq mógłby zasilić nawet kuchenkę indukcyjną. Poza tym, na pokładzie znajdzie się cała masa trzyliterowych skrótów i systemów, które mają czuwać nad bezpieczeństwem. Konkretnie, są to asystent unikania kolizji czołowych (FCA) z wykrywaniem pieszych i rowerzystów oraz funkcją Junction Turning, asystent utrzymywania pasa ruchu (LKA), monitorowanie uwagi kierowcy (DAW), ostrzeganie o odjechaniu poprzedzającego pojazdu (LVDA), asystent podążania na pasie ruchu (LFA), inteligentny asystent ostrzegania o ograniczeniach prędkości (ISLA), inteligentny tempomat z funkcją Stop&Go, asystent jazdy autostradowej (HDA), system monitorowania tylnej kanapy (RSA) oraz system ratunkowy eCall.
Pierwsze sztuki zjeżdżają do Polski, pierwsi klienci ustawiają się już w kolejce. My nie możemy się doczekać pierwszych jazd tym efektownym, futurystycznym modelem. Czy będzie to sprzedażowy hit? O tym trudno na razie mówić - przekonanie klientów do submarki Hyundaia może być sporym wyzwaniem. Wygląda jednak na to, że samochód ma szansę obronić się w starciu z rywalami, których cena jest przecież podobna.