Jaguar F-Pace nie jest pierwszym wyborem osób, które poszukują SUV-a klasy premium. Ta propozycja może stać się bardziej atrakcyjna niż kiedykolwiek, bo lifting przyniósł garść dobrze rokujących zmian. Kocur ma być teraz zwinniejszy i mniej żarłoczny. Zacznijmy jednak od zmian wizualnych.
Sprawdź: Oto nowy Hyundai Tucson. Koreański SUV jeszcze nigdy nie był tak efektowny - GALERIA
To jeden z tych subtelnych liftingów, które odmładzają całokształt w skuteczny sposób. Zmieniły się reflektory, a zderzak został narysowany od nowa. Pojawiły się matrycowe LED-y i nowy wzór świateł tylnych. Jak na lifting przystało, w ofercie pojawią się nowe wzory felg i kolory lakierów.
Jaguar F-Pace - zmiany we wnętrzu
We wnętrzu dzieje się nieco więcej. Kokpit Jaguara, który zaczynał już trącić myszką, dostał drugie życie. Głównie za sprawą nowego ekranu, udało się go odmłodzić o parę lat. Ogromny, zakrzywiony wyświetlacz pasuje tu zaskakująco dobrze, ponadto wyświetla się na nim nowy system multimedialny, który ma działać szybciej i przyjemniej. Po liftingu nie znajdziemy tu już pokrętła skrzyni biegów. Postawiono na bardziej tradycyjne rozwiązanie.
Teraz mruczy inaczej
Pod maską zawitał nowy wariant benzynowy. Widlastą szóstkę zastąpił motor o rzędowym układzie cylindrów. Silnik R6 o pojemności 3 litrów i mocy 300 KM ma być oszczędniejszy i podobno brzmi lepiej niż "v-ka". Klienci będą mogli wybierać również spośród 2-litrowej, 404-konnej hybrydy plug-in i 2-litrowych jednostek benzynowych (250 KM) i wysokoprężnych (163 KM, 204 KM).
Jaguar F-Pace po liftingu ma lepiej jeździć, bo nastawy zawieszenia zostały opracowane inaczej, niż w wersji przed liftingiem. Jak udana jest ta modernizacja? Przekonamy się niebawem.