Pytanie jest poważne, bowiem średnia wieku pojazdów na polskich drogach to aż 12 lat, a starsze okazy nie są niczym niezwykłym. By sprawdzić jak zachowuje się konstrukcja nadwozia nagryziona zębem czasu, postawiono naprzeciw siebie dwie Toyoty Corolle – jedną z 2015 roku, drugą z 1998 roku.
Zobacz też: Od nowego roku koniec z wymianą dowodu rejestracyjnego
Starszy egzemplarz nie posiada nawet poduszek powietrznych (choć pojawiły się one w tym roku produkcji na rynku amerykańskim). Auta pędziły z prędkością około 65 kilometrów na godzinę.
Skala zniszczeń starszej Toyoty okazuje się zaskakująca. W testach zderzeniowych otrzymała ona 0,40 punktu, podczas gdy auto z 2015 roku uzyskało wynik 13 oczek w 16-stopniowej skali. Kierowca auta z 1998 roku nie miał szans.
Możemy narzekać na większą wagę aut, rosnące słupki A oraz masę elektronicznych wspomagaczy, lecz trudno zlekceważyć ich znaczenie przy podczas poważnej kraksy.