Wypadek słowackich ratowników

i

Autor: Turista - Facebook Wypadek słowackich ratowników

Jak doszło do wypadku słowackich ratowników? Ten błąd kierowcy skończył się fatalnie - WIDEO

2020-09-08 10:23

Wypadek ratowników górskich na Słowacji wyglądał dramatycznie, ale na szczęście wszyscy jego uczestnicy dochodzą już do siebie. W dachującym samochodzie poważne obrażenia odniosło pięciu ratowników, ale jak właściwie doszło do tego zdarzenia? Najprawdopodobniej winę ponosi kierowca terenówki. Popełnił on błąd, który podczas jazdy po górach może szybko doprowadzić do dachowania.

O jeździe po górach wiedzą niejedno, ale jak widać, nawet najlepsi popełniają błędy. Dobrze, że tym razem nie doszło do tragedii. W wypadku słowackich ratowników górskich ranni zostali wszyscy z 5-osobowej załogi. Pracownicy służb dochodzą już do siebie, a to dobry moment, żeby wspomnieć o tym, jak właściwie doszło do tego zdarzenia.

SprawdźFord Explorer idzie jak burza i jest zaskakująco oszczędny. To SUV stworzony do wożenia VIP-ów - TEST

Mrożące krew w żyłach nagranie pokazuje, jak terenowy samochód koziołkuje w dół stromego stoku. Wcześniej widzimh jednak, że Land Rover sunie bokiem po trawiastym stoku. Oznacza to, że najprawdopodobniej błąd leży po stronie kierowcy górskiego ambulansu. 

Jeden błąd i tragedia gotowa

To typowy błąd, którego należy się wystrzegać podczas jazdy po górach. Chodzi o postawienie samochodu w poprzek wzniesienia. Podjazd pod stromy stok powinien się odbywać tylko i wyłącznie na wprost, po to by uniknąć dachowania. W tym przypadku nachylenie stoku nie było wystarczające do przewrócenia samochodu na bok, ale śliskie, trawiaste podłoże sprawiło, że terenówka zaczęła się zsuwać bokiem w dół stoku. Napotkana po drodze dziura w nawierzchni doprowadziła już bezpośrednio do dramatycznego wypadku.

Lepiej uczyć się na cudzych błędach, dlatego podczas jazdy w terenie pamiętajmy, by nigdy nie stawiać samochodu w poprzek stoku, nawet jeśli wydaje się on być stosunkowo łagodny.