Importerzy dwoją się i troją, by w czasach epidemii utrzymać sprzedaż na jak najwyższym poziomie. Choć kupienie nowego auta jest dziś proste jak nigdy dotąd, pierwsze 20 dni marca przyniosło spowolnienie, a w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym, mówimy o spadkach przekraczających 20%. Niemal wszystkie wskaźniki świecą się na czerwono, a najgorsze może być dopiero przed nami.
Sprawdź: Koronawirus w Polsce. Pracownicy Forda sami zabiorą twoje auto do serwisu i nagrają wideo z oględzin
Jak podaje IBRM Samar Liczba zarejestrowanych aut osobowych, w pierwszych 20 dniach marca 2020 była niższa aż o 22,73% w stosunku do liczby zarejestrowanych aut w analogicznym okresie rok wcześniej. Mniejszy spadek dotknął rynku samochodów dostawczych, ale i tu spadek sięgnął 10,28%. Obecnie, urzędy działają w ograniczonym zakresie i o zarejestrowanie samochodu może być coraz trudniej.
Za tak duże spadki nie można obwiniać tylko i wyłącznie postępującej epidemii. Rynek w lutym 2020 także skurczył się względem lutego 2019, a spadki są obserwowane już od jakiegoś czasu. Problem w tym, że od początku roku obserwujemy wyraźne spowolnienie, a nakładająca się na to pandemia koronawirusa może przerodzić to spowolnienie w prawdziwą stagnację.
Mniejsza chęć do zakupów to tylko jeden z problemów, które czekają nas w nadchodzących miesiącach. Trudno precyzyjnie określić, jakie będą skutki wstrzymania produkcji w fabrykach na całym świecie, ale najbardziej prawdopodobny scenariusz to po prostu mniejsza dostępność aut, długie terminy oczekiwania i wyższe ceny. Branża motoryzacyjna szczególnie dotkliwie odczuje skutki globalnej epidemii.
Powyższe wykresy obrazują strukturę nabywców aut nowych, w pierwszych 20 dniach marca br. W przypadku samochodów osobowych, wzrost względem marca 2019 dotyczy jedynie nabywców CFM. To skrót od Car Fleet Management, a w praktyce oznacza firmy oferujące długoterminowy wynajem pojazdów. To alternatywa dla tradycyjnego leasingu, która znacząco zyskała na popularności przez ostatni rok. Największą grupą nabywców aut nowych pozostają jednak firmy leasingowe. Liczba zarejestrowanych przez nie aut spadła względem analogicznego okresu w zeszłym roku o 17,1%.
Dane ukazują również zdecydowanie mniejsze zakupy wypożyczalni samochodowych. W tej grupie IBRM Samar zanotował spadek o 33,1%. To nie dziwi - jeśli sytuacja epidemiologiczna nie ulegnie szybkiej poprawie, auta w wypożyczalniach przejadą w tym roku zdecydowanie mniej kilometrów niż rok wcześniej. Mniejsze, choć zauważalne spadki widać na rynku aut dostawczych. Podobnie jak w przypadku osobówek, mimo ogólnej sytuacji rośnie rynek wynajmu długoterminowego.
W pierwszych 20 dniach marca br. tylko trzy z dwudziestu topowych marek zanotowały wzrost sprzedaży względem analogicznego okresu w ubiegłym roku. Rozpędzona w pierwszym kwartale tego roku Toyota, w pierwszych 20 dniach marca cieszyła się 2,9% wyższą sprzedażą i plasuje się na drugim miejscu w rankingu, zaraz za Skodą. O 20,2% więcej samochodów, w tym samym okresie sprzedało Audi, a trzecią marką, która zaliczyła wzrost jest Lexus. Na rynku samochodów dostawczych, jak na razie największym wygranym jest Toyota (ta marka niedawno wprowadziła do oferty nowe modele), a procentowo najwięcej stracił Hyundai. Znacznie mniejszą liczbę pojazdów LCV sprzedało Renault i Fiat.
Te dane sugerują, że w kolejnych miesiącach możemy się spodziewać coraz większych spadków. Nie wiadomo na razie kiedy sytuacja ulegnie poprawie. Z pewnością epidemia pogorszyła sytuację na rynku, która względem roku ubiegłego i tak nie wyglądała już zbyt dobrze. Branża motoryzacyjna ma przed sobą ogromne wyzwanie i koronawirus z pewnością odciśnie piętno na sprzedaży aut nowych. Optymistyczny wariant zakłada, że za kilka miesięcy będziemy mówić o "wygranych" i "przegranych". Jak na razie, możemy się jednak spodziewać globalnych spadków, których nie było od bardzo dawna.
POZNAJ Auto Katalog IBRM Samar - SPRAWDŹ jak działa widok 360°