Jak nie płacić mandatów - poradnik dla kierowców + taryfikator mandatów

2014-04-24 19:55

Policyjne suszarki i błyskające fotoradary czyhają na kierowców co rusz. Co robić, jeśli czujemy się pokrzywdzeni przez mandatowy system? Jak reklamować nałożoną karę? Oto nasz wielki poradnik!

Jedziemy samochodem, a nagle błyska nam prosto w oczy fotoradar lub zatrzymuje nas policjant. Czy to oznacza, że musimy pogodzić się z mandatem? Niekoniecznie! - System karania kierowców mandatami jest niespójny i często niesprawiedliwy - mówi Artur Wdowczyk, prawnik. - Nie bójmy się nieprzyjmowania mandatów i chodzenia do sądu. Nie chodzi o oszukiwanie, ale o egzekwowanie swoich praw - podkreśla.

Przeczytaj: Jak skasować punkty karne, ile kosztuje kurs, jaka ilość punktów jest redukowana

Co więc robić, gdy przykładowo namierzyła nas "suszarka"? - To urządzenia o wiele rzadziej używane na Zachodzie niż u nas, dające niekiedy nieprecyzyjne pomiary - mówi Wdowczyk. - Najlepiej, jeśli mamy antykradzieżowy system GPS. Dzięki niemu dostaniemy wydruk naszej prawdziwej prędkości w danym miejscu i czasie, a to pomoże w sądzie. Poza tym możemy liczyć na świadka, który jechał z nami i potwierdzi, że nie przekroczyliśmy prędkości - tłumaczy i dodaje, że warto poprosić policjantów o homologację "suszarki". - Podobnie jest w przypadku zdjęć z fotoradarów. Mamy prawo domagać się udowodnienia sprawności urządzenia. To na Głównej Inspekcji Transportu Drogowego spoczywa ciężar dowodu, bo w sprawie karnej mówimy o domniemaniu niewinności. Nie jest też prawdą, że GITD nie musi pokazać nam zdjęcia, i że dostęp do niego uzyskujemy w sądzie. Domagajmy się zdjęcia! - mówi prawnik.

Patrz też: Mandat z fotoradaru zapłaci właściciel auta! Kary finansowe wyższe, ale bez punktów karnych

Jest jeszcze jeden sposób na fotoradary. Jeśli nie wskażemy kierującego pojazdem w chwili wykroczenia, zasłaniając się na przykład niepamięcią, dostaniemy za to grzywnę, ale mandatu za wykroczenie ani punktów karnych już nie! A jeśli jako kierowcę podamy kogoś innego, wtedy problem zostaje przerzucony na tę osobę. Jednym z niezbyt uczciwych, ale podobno skutecznych sposobów jest wskazanie dalekiego kuzyna z kraju spoza Unii Europejskiej, bo do takich osób ani gmina, ani GITD nie może wysłać mandatu.