Mówił "weto albo śmierć", a weta nie ma. Jakim autem jeździ Janusz Kowalski?

2020-12-11 14:20

Są takie wypowiedzi, które starzeją się bardzo szybko i bardzo źle. Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski z pewnością nie spodziewał się, że jego słowa "weto albo śmierć" nabiorą takiego rozgłosu. Gdy porozumienie w Brukseli zostaje osiągnięte, a echa polskiego sprzeciwu milkną, my sprawdzamy, jakim samochodem jeździ Janusz Kowalski.

Porozumienie w sprawie unijnego budżetu, które osiągnięto w Brukseli, może być nie w smak posłowi Januszowi Kowalskiemu. Raczej nie będzie mu przeszkadzać, że do Polski trafią miliardy euro z funduszu odbudowy - chodzi jednak o jego słowa sprzed kilku dni. Kategorycznie napisał on na swoim koncie na Twitterze, "weto albo śmierć"!

SprawdźOrlen wprowadza nową opłatę dla klientów! Kogo dotyczy?

Weta nie było, a budżet zostanie uchwalony. Janusz Kowalski ma więc na koncie wypowiedź, która bardzo źle się zestarzała. Nieco lepiej starzeć się może jego samochód, bo polityk Solidarnej Polski postawił na auto, które wolno traci na wartości i ma opinię bezawaryjnego wozu.

Kowalski, w swoim zeznaniu majątkowym napisał, że jest właścicielem Hondy CR-V z 2016 roku. Ten japoński crossover jest dziś wart około 80 000 zł. To przyzwoita kwota, jak na auto, które lada dzień skończy 5 lat. Honda CR-V, która parkuje w garażu posła to model czwartej, a więc poprzedniej generacji. Pod maską może mieć silnik benzynowy o pojemności 2.4 lub wysokoprężną jednostkę i-DTEC o pojemności 1.6 bądź 2.2 litra. SUV segmentu C konkurował z autami takimi jak Subaru Forester, Mazda CX-5 czy Volkswagen Tiguan. CR-V nie była najczęstszym wyborem i decydowali się na nią głównie klienci przywiązani do marki.

Nowa odsłona crossovera Hondy nie ma już zbyt wiele wspólnego z autem, które parkuje w garażu Janusza Kowalskiego. Po dieslu nie pozostał nawet ślad, a w gamie silników są dostępne dwie wersje - benzynowa i hybrydowa.

Nasi Partnerzy polecają