8 grudnia zakończono prowadzone od ponad 4 lat rozmowy dotyczące strefy wolnego handlu. Unia Europejska doszła do porozumienia z Japonią, która jest trzecią w kolejności największą gospodarką świata. Efektem tych rozmów będzie spadek cen wielu importowanych do Europy produktów, w tym samochodów oraz części eksploatacyjnych.
Co będzie tańsze?
Strefa wolnego handlu określona przez Unię Europejską i Japonię obejmie 28 krajów europejskich. Tym samym zostanie największym obszarem rynkowym tego typu. Będzie to duży krok naprzód dla krajów na Starym Kontynencie. W wielu aspektach zostanie zniesione cło. Już nie będziemy musieli płacić 10% wartości cła za sprowadzany pojazd i 3% za importowane części zamienne i podzespoły. Obniżce cen ulegną także leki, sprzęt medyczny, a nawet wina, sery i mięso.
Mimo, że taki obrót spraw zwiększy zyski wielu firm motoryzacyjnych, również my jako klienci możemy liczyć na korzystniejsze warunki. Raczej nie będzie to drastyczna zmiana, ale zawsze kilka złotych powinno nam zostać w kieszeni. Możliwe, że niektóre marki "odbiją" sobie dodatkowe zyski w postaci bogatszego wyposażenia standardowego.
Choć decyzja już zapadła, trudno powiedzieć kiedy zmiany finansowe wejdą w życie. Konieczne jest przetłumaczenie wszystkich dokumentów na języki urzędowe państw biorących udział w przedsięwzięciu. Następnie Komisja Europejska przestawi umowę Parlamentowi Europejskiemu do ratyfikacji. A niestety jak wszyscy wiemy – biurokracja potrafi ciągnąc się miesiącami. Realnie na zmiany w importowaniu aut (zarówno nowych jak i używanych) poczekamy jeszcze co najmniej rok.