Od tragicznego wypadku minęły już blisko dwa miesiące, a młody polityk nadal przebywa w szpitalu wojskowym w Warszawie. Ale wieści, które płyną ze szpitala, są coraz lepsze. Kilka dni temu lekarze poinformowali, że europoseł stanął już na jedną nogę. A rehabilitację może rozpocząć już za dwa tygodnie.
Teraz okazuje się, że postanowił zrezygnować definitywnie ze swojej pasji, jaką była jazda na motorze.
- Jarek miał 37 złamań. Zrozumiał, że miał mnóstwo szczęścia i nie chce już kusić losu. Obiecał rodzinie, że więcej nie wsiądzie na motor - mówi nam bliski przyjaciel rodziny Lecha i Danuty (62 l.) Wałęsów. To dobra wiadomość, szczególnie dla byłego prezydenta, który od początku był przeciwny motorowym rajdom syna.
Wałęsa przesłuchany w szpitalu
Podczas wczorajszego przesłuchania przez prokuratora w szpitalu Jarosław Wałęsa twierdził, że nic nie pamięta z wypadku. Ani okoliczności zderzenia, ani tego, jak jechał drogą, na której do niego doszło. Ostatnie wspomnienia dotyczą śniadania, które feralnego dnia zjadł ze swoimi współpracownikami w Gdańsku.
Śledztwo, które prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sierpcu, dotyczy wypadku Wałęsy na motocyklu z początku września. Według wstępnych ustaleń policji kierowca terenowej toyoty RAV4, w którą uderzył syn byłego prezydenta, wymusił pierwszeństwo.