Jarosław Wałęsa jest ciężko ranny, ale żyje. Z urazem wielonarządowym trafił do szpitala w Płocku. Został tam przewieziony śmigłowcem.
Do wypadku doszło wczesnym popołudniem na drodze krajowej nr 10 (Toruń - Warszawa). Jak poinformował rzecznik sierpeckiej straży pożarnej, Wałęsa kierując motocyklem honda CBR 1000 zderzył się z nieustalonych przyczyn z toyotą rav4.
Najprawdopodobniej to kierowca toyoty wymusił pierwszeństwo, włączając się do ruchu. Wałęsa nie zdążył wyhamować, zderzył się z toyotą, spadł z motocykla i przeleciał nad autem. Spadł około 30 metrów dalej.
- Wypadek wydarzył się ok. godziny 15.30 na prostym odcinku drogi. Wałęsę znaleziono ok. 30 m od miejsca wypadku, prawdopodobnie uderzył w samochód i przeleciał nad nim - powiedział stacji TVN 24 Marcin Strześniewski ze straży pożarnej w Sierpcu.
64-letni kierowca toyoty nie odniósł poważnych obrażeń, został przesłuchany przez policję. Wiadomo, że był trzeźwy.
Droga nr 10. w miejscu wypadku - w miejscowości Stropkowo - była zablokowana przez kilka godzin.
Przed godziną 21.00 Jarosław Wałęsa został przetransportowany z Płocka śmigłowcem do Warszawy, do szpitaja na ul. Szaserów.