Na konferencji prasowej Wałęsa opowiadał wczoraj o wypadku, o koszmarze, jaki przechodził, i o wspierających go osobach.
- Jedenaście tygodni temu witałem się z kostuchą, ale udało mi się oszukać śmierć i to samo w sobie było cudem. Wiem, że będę chodzić - i to jest kolejny cud. Cudotwórcami są lekarze, dzięki którym mam możliwość powrotu do zdrowia - mówił Wałęsa.
Najwięcej ciepłych słów europoseł skierował pod adresem swojej narzeczonej, pięknej brunetki Eweliny. - Moja Ewelina była przy mnie i dawała mi siłę. Wierzyłem, że uda mi się wyjść z tak ciężkiego wypadku - mówił polityk. Zadeklarował, że porzuca motocyklową pasję. - Na motor już nie wsiądę. Jak wsiądę, moja dziewczyna sprawi mi manto... - żartował w rozmowie z nami Wałęsa.
Do wypadku z udziałem Jarosława Wałęsy doszło na początku września. Polityk, jadąc na motocyklu, zderzył się z toyotą RAV4. W szpitalu przeszedł 17 operacji.