Angielski komik roztrzaskał się 27 maja na jednej z dróg we Włoszech. Zagraniczne media podają, że kierowca stracił panowanie nad McLarenem, wpadł do rowu i dachował uderzając przy tym w drzewo. Auto prowadził osobiście Rowan Atkinson, który jechał wraz z pasażerem. Podróżującym nic poważnego się nie stało - skończyło się na poobijaniach. Supercar o numerze podwozia #72 został jednak poważnie uszkodzony, i prawdopodobnie nie da się już go odbudować, jak to było w przypadku poprzedniej kraksy.
Zobacz też: Robert Lewandowski jeździ mocarnym Ferrari F12 Berlinetta - GALERIA
Przypomnijmy: w sierpniu 2011 roku Atkinson jadąc trasą między Haddon a Peterborough w Wielkiej Brytanii, uderzył w drzewo. Auto zapaliło się, ale dzięki strażakom pożar szybko udało się ugasić. Długo ważyły się decyzje o naprawie kolekcjonerskiego wozu, ale ubezpieczyciel zdecydował, że korzystniej dla budżetu będzie go zreperować, niż wypłacić odszkodowanie. Rekompensata musiałaby wynieść w przeliczeniu 17 mln zł, a tak wóz został naprawiany zaledwie za 4 mln zł.
Rowan Atkinson uwielbia McLarena F1
McLaren F1 to kolekcjonerskie cacko. Jego ogromna wartość wynika z unikalności. Produkowany w latach 1994-1998 wóz nafaszerowany technologiami przeniesionymi z Formuły 1, powstał zaledwie w liczbie 100 sztuk, w tym tylko 64 objęły odmiany uliczne. Auto napędza umieszczona centralnie jednostka o pojemności 6.1-litra V12, pochodząca od BMW, generująca 627 KM i 650 Nm. Osiągi to przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 3.2 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 388 km/h, co do 2005 roku pozwalało dzierżyć McLarenowi miano najszybszego samochodu produkcyjnego na świecie.