Jazda "na suwak" czyli naprzemienne wjeżdżanie aut to z lewego, to z prawego pasa jest niemal powszechnym zachowaniem w krajach zachodnich. W Polsce wciąż można spotkać się z tzw. "szeryfami", czyli osobami blokującymi lewy pas, uniemożliwiając wyprzedzenie pozostałych uczestników ruchu. Wbrew pozorom, takie zachowanie przynosi ze sobą poważne utrudnienia: nie tylko zmniejszona jest przepustowość, ale korek rozciąga się, blokując inne skrzyżowania. Dodajmy do tego skomplikowany przejazd dla karetek i służb porządkowych, które mogą gnać na miejsce wypadku przed nami.
Przeczytaj też: Kraków będzie miał północną obwodnicę!
Na chwilę obecną osoby poruszające się w sposób blokujący obydwa pasy ruchu narażają się nie tylko na gniew innych użytkowników ruchu, ale jeśli zostaną zatrzymane, otrzymają mandat w wysokości 200 złotych za blokowanie możliwości przejazdu.
Naprzeciw tego typu zachowaniom wychodzi Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, które zamierza wprowadzić znak wymuszający jazdę "na suwak". Wtedy też osoba poruszająca się po prawym pasie będzie zobligowana do wpuszczenia jednego pojazdu z sąsiedniego pasa, co jest na chwilę obecną niezgodne z obowiązującymi zasadami - należy bowiem ustąpić pojazdowi, który porusza się po pasie na który chcemy wjechać.
Nie wiadomo na razie jak wysoki będzie mandat dla kierowców niestosujących do tych przepisów. Nie dowiemy się o tym zbyt prędko – nowe oznaczenia mają pojawić się na drogach dopiero w 2018 roku.