Do zdarzenia doszło w godzinach wieczornych. Policjant z posterunku w Tyszowcach będąc na urlopie, zauważył jadący z przeciwka samochód marki Ford, którego styl jazdy budził poważne podejrzenia. Kiedy samochód minął policjanta, kierujący pojazdem nagle zjechał na pobocze i wpadł do przydrożnego rowu.
Sprawdź: 20-latek zginął w Audi A4. Uderzył czołowo w drzewo
Funkcjonariusz natychmiast podbiegł do auta, by udzielić pomocy uczestnikom wypadku. Po otwarciu drzwi kierowcy poczuł od mężczyzny silną woń alkoholu. Jak się okazało, kierowca Forda Focusa był kompletnie pijany i tłumaczył mundurowemu, że to nie on kierował samochodem.
Zobacz: Motocyklista bez uprawnień rąbnął w samochód. Kierująca Volkswagenem trafiła do szpitala
Kiedy na miejsce przybyli policjanci tomaszowskiej drogówki, w pierwszej kolejności wykonali badanie alkomatem, według którego 38-letni kierowca miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu. Mężczyźnie grozi nie tylko utrata prawa jazdy i wysoka grzywna, ale także kara pozbawienia wolności do 2 lat.