Ciężarówkę z trzodą chlewną w Starkowej Hucie (przy DK 20) zatrzymali pomorscy inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego. Podczas czynności okazało się, że szofer nie bacząc na przepisy dotyczące norm czasu pracy, jazdy i odpoczynku, jechał ile mu sił wystarczało. Kontrola wykazała, że jego dzienny czas prowadzenia pojazdu wyniósł prawie 20 godzin.
Mężczyzna dwukrotnie przekroczył również czas prowadzenia pojazdu bez wymaganej przerwy - w jednym przypadku nawet o 10 godz. Mężczyzna skrócił też odpoczynek dobowy o ponad 4 godziny. Kiedy został zatrzymany do kontroli, jego karta kierowcy była wyjęta z tachografu.
Polecany artykuł:
Był mocno spóźniony
Mężczyzna tłumaczył, że skończył mu się czas pracy, a musi dojechać do miejsca rozładunku na czas. Tego dnia kontrole prowadzone były wspólnie z inspektorami Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej w Kartuzach, którzy również mieli zastrzeżenia co do transportu zwierząt z Litwy. Stwierdzili liczne nieprawidłowości dotyczące dobrostanu przewożonych świń - jeden z pokładów ładowni był przepełniony, a do poideł nie docierała woda.
Nie działał również system ostrzegania kierowcy o zbyt wysokiej lub niskiej temperatury w ładowni. Uszkodzone były też dwa wentylatory doprowadzające powietrze do przestrzeni ładunkowej. Kierowca nie posiadał przy sobie licencji kierowcy konwojenta zwierząt i świadectwa zatwierdzenia środka transportu. Transport przekroczył również deklarowany czas podróży. Przewoźnikowi grozi kara administracyjna, a nawet utrata zezwolenia na przewóz zwierząt.