Jazda pod wpływem alkoholu zwykle kończy się wypadkiem. Na szczęście w opisywanym przypadku obyło się bez przykrych zdarzeń, ale już konsekwencje pijanego motocyklisty z pewnością nie ominą. 35-latek jechał skuterem całą szerokością jezdni. Jak tłumaczył inspektorom wypił kilka piw, zanim zdecydował się udać jednośladem do dziewczyny.
Przeczytaj: Śmierć motocyklisty na S8. Jednoślad rozpadł się
Funkcjonariusze ITD w porę udaremnili niebezpieczną jazdę. Pierwsze badanie wykazało obecność 1,32 mg/l alkoholu w organizmie, a drugie 1,37 mg/l, czyli prawie 2,9 promila. Kierowca miał zatem tendencję wzrostową stężenia alkoholu w organizmie. Inspektorzy wezwali na miejsce policjantów, którzy prowadzili dalsze czynności z pijanym kierowcą skutera.