Nietypowe zdarzenie drogowe miało miejsce wczoraj na podkarpackim odcinku drogi krajowej nr 77. Kierujący Volkswagenem Golfem Plusem nie robił sobie nic z braku dwóch opon w swoim aucie i jakby nigdy nic jechał przed siebie. Lekkoduszny kierowca spowodował, że interweniować musiała Ochotnicza Straż Pożarna z gminy Orły.
Sprawdź: Mściwy kierowca mógł doprowadzić do tragedii. Chciał dać nauczkę, prawie spowodował wypadek - WIDEO
Wszystko przez to, że pozbawiony opon Golf uszkodził również miskę olejową. Wyciek płynów na jezdnię musiał zostać zneutralizowany przez odpowiednie służby. Co więcej, kierowcę Volkswagena do zatrzymania skłoniło dopiero pojawienie się ognia przy jednym z wybrakowanych kół.
Policjanci tylko upomnieli kierowcę
Gdy strażacy oczyszczali jezdnię, na miejscu zjawiła się policja. Kierujący został jedynie upomniany przez funkcjonariuszy. Auto pojechało do serwisu na lawecie. Decyzja mundurowych może dziwić, bo jeżeli na kierowcy nie robi wrażenia brak dwóch z czterech opon, to aż prosi się o pytanie - czy taki ktoś powinien mieć uprawnienia do kierowania samochodu?