Myto zacznie obowiązywać od 1 lipca na 1600 km polskich dróg. Dotyczy to wszystkich autostrad (579 km), dróg ekspresowych (554km) oraz wybranych dróg krajowych (432 km), które zarządzane są przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. W kolejnych latach ta lista ma się wydłużać. Niezależnie od tego, tak jak obecnie, trzeba będzie odrębnie płacić za jazdę po zarządzanych przez prywatne firmy autostradach: A1, A2 i A4. Myto zapłacą kierowcy wszystkich samochodów, których masa całkowita przekracza 3,5 tony, także np. osobowych z przyczepami - podstawą będzie dopuszczalna masa całkowita podana w dokumentach rejestracyjnych - pisze "Rzeczpospolita".
Rozporządzenie Ministerstwa Infrastruktury, które zawiera m.in. stawki opłaty, zostało opublikowane 15 kwietnia. Opłaty będą zależały od tzw. normy czystości spalin danego samochodu. Dla tych „najczystszych" (spełniających normę Euro 5) wyniosą za km: autostrady lub drogi ekspresowej – 20 gr, krajowej – 16 gr.
Podróżujący będą musieli też wypożyczyć urządzenie za 120 zł. Myto zostanie bowiem pobrane elektronicznie. Samochód musi zostać wyposażony w tzw. transponder nazwany ViaBox (przyklejany od wewnątrz do szyby), który policzy, ile przejechaliśmy, i wyśle dane do bramek nad drogą. Zamontowano ich już ponad 30, do lata ma być 430. – ViaBox, czyli niewielkie pudełko, będzie można wypożyczyć za 120 zł na stacjach benzynowych położonych w pobliżu płatnych odcinków dróg i dokonać za co najmniej 100 zł przedpłaty, podobnie jak w telefonach komórkowych. Tym, którzy nie zapłacą, grozi kara 3 tys. zł. To, czy kierowca ma jeszcze pieniądze „na koncie", sprawdzą czujniki na bramkach. Niektóre z nich będą mogły zrobić zdjęcia tym, którzy nie zapłacili. I taka informacja trafi do elektronicznego systemu, do którego mają mieć dostęp Inspekcja Transportu Drogowego, policja, celnicy i Straż Graniczna. I oni będą takich kierowców karać. Jednak do tej pory nie dostali pieniędzy na sprzęt komputerowy umożliwiający połączenie z systemem.
>>> Paliwo tańsze dzięki karcie kredytowej
Według "Rzeczpospolitej" na mycie budżet państwa ma zarobić w ciągu ośmiu lat ponad 20 mld zł. Rząd wprowadza je na mocy unijnej dyrektywy dotyczącej poboru opłat za korzystanie z dróg oraz ustawy o drogach publicznych z 2008 r.