Wygląda na to, że giga-koncern Stellantis, powstanie z połączenia FCA i PSA już niebawem, a być może jeszcze w tym roku. Komisja Europejska dała fuzji zielone światło, a umowa między dwoma koncernami już obowiązuje. Po pomyślnej weryfikacji wniosku, którą zajął się urząd antymonopolowy, pozostało już tylko dograć resztę formalności.
Sprawdź: Rosyjski youtuber miał DOŚĆ. Spalił swojego Mercedesa-AMG GT 63 S - WIDEO
Na czele koncernu Stellantis zasiądzie Carlos Tavares - obecny CEO grupy PSA. W zarządzie znajdą się dotychczasowi przedstawiciele obu firm, między innymi John Elkann, Andrea Agnelii czy Robert Peugeot. W składzie zarządu zwraca uwagę brak Mike'a Manleya - obecnego szefa Fiat Chrysler Automobiles.
Co Stellantis oznacza w praktyce
Na temat zmian, które wprowadzi fuzja, dywagacje i plotki krążą już od dłuższego czasu. Jedni uważają, że skończy się to zmniejszeniem portfolio marek, inni twierdzą, że czeka nas całkowita unifikacja podzespołów i platform. Pewne jest jednak, że takie połączenie dwóch koncernów ma na celu oszczędności. Z pewnością możemy spodziewać się unifikacji i większego podobieństwa nadchodzących modeli. Nie jest też tajemnicą, że rynkowy układ ma być korzystny dla Peugeota, który zamierza powrócić na amerykański rynek z pełną siłą. Know-how i rynkowa pozycja FCA ma pomóc francuskiej marce zdobyć serca amerykańskich klientów.