Przed transformacją Ford Mustang Kena Blocka miał pod maską silnik V8 produkcji Roush Yates o pojemności 6.7 litra. Wystarczyło to, by układ napędu 4x4 musiał radzić sobie z mocą 845 koni mechanicznych i niemal 975-ma niutonometrami momentu obrotowego. Wyniki robiły wrażenie, jednak z biegiem czasu okazywało się, że kilka koni mechanicznych więcej nie zaszkodzi...
Zobacz: Świetne wyniki Mustanga w Europie i wstrzymana produkcja w USA
Tak więc Mustang zniknął na chwilę z widoku by powrócić w chwale. Silnik pozostał ten sam, lecz teraz ma on dwie nowe turbosprężarki wystające nad maskę a do tłoków trafia solidna dawka metanolu podnosząca moc.
To wystarczy, by auto miało 1400 koni mechanicznych i było najgroźniejszym samochodem jakim jeździł Ken Block. Jak sam stwierdził, nie nadąża on ze zmianą biegów. Mustang zachował oczywiście napęd na cztery koła produkcji Sadev, lecz na felgi trafiły opony zdolne wygenerować znaczną ilość dymu.
Pozostaje więc tylko czekać na nową Gymkhamę. Auto na razie przechodzi rygorystyczne testy.