Wypadek na drodze S7

i

Autor: twitter @remizapl Wypadek na drodze S7

Tragedia wisiała na włosku

Kierowca Arteona przesłuchany. Odpowie przed sądem za spowodowanie wypadku na S7

2022-11-08 12:12

Wypadek, do którego doszło na drodze S7 odbił się szerokim echem w mediach. Rodzina wracająca z wakacji mogła zginąć wskutek manewru kierowcy Volkswagena Arteona, któremu zabrakło wyobraźni i kultury. Po paru miesiącach mundurowi przesłuchali 33-latka z Olsztyna.

Wypadek na S7. Kierowca Arteona przesłuchany

Policjanci namierzyli sprawcę wypadku, do którego doszło w sierpniu na drodze S7. Dla 3-osobowej rodziny podróżującej Seatem Ibizą, to zdarzenie mogło skończyć się tragicznie. Film dokumentujący zajście dowodzi, że kierowca niebieskiego Volkswagena spowodował wypadek, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia, nie zwracając nawet uwagi na to, czy ktoś z poszkodowanych potrzebuje pomocy. Mundurowym udało się wreszcie przesłuchać 33-latka, który kierował Volkswagenem. Mężczyzna usłyszy zarzuty, a kara może okazać się sroga.

Wracali z wakacji, prawie zginęli przez głupotę kierowcy Volkswagena

Do koszmarnego wypadku na drodze S7 doszło w sobotę, 6 sierpnia 2022. Seatem Ibizą podróżował Pan Sergiusz, który wracał z rodzinnych wakacji. W samochodzie podróżowała z nim żona i 4-letni syn. W trakcie wyprzedzania aut jadących prawym pasem, do kierowcy Seata zaczął zbliżać się Volkswagen Arteon. Kierujący sedanem nie zachował bezpiecznej odległości i dawał wyraz swojemu zniecierpliwieniu. Gdy kierujący Seatem zjechał na prawy pas, prowadzący Volkswagena kierowca postanowił dać upust frustracji i wjechał przed prawidłowo jadącą Ibizę. Volkswagen gwałtownie zahamował, a poszkodowany wykonał gwałtowny manewr, by uniknąć kolizji. Hamowanie doprowadziło z kolei do utraty panowania nad samochodem, który zahaczył o pobocze, uderzył w barierkę i obrócił się wokół własnej osi. Nagranie dokumentujące wypadek pojawiło się w sieci, a film mrozi krew w żyłach.

Kierowca Volkswagena odpowie przed sądem

Policjanci dotarli do kierowcy Arteona sprawdzając nagrania z monitoringu i wysyłając zapytanie do firmy leasingowej, która finansuje pojazd. Zatrzymany mężczyzna został przesłuchany w charakterze obwinionego. 33-latek nie przyznał się jednak do stawianych zarzutów, a jego los jest teraz w rękach sądu. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami grozi mu 30 000 zł grzywny i utrata prawa jazdy. Klasyfikacja czynu może się jednak zmienić, a gdyby tak się stało, kierowcy groziłaby wyższa kara.

Zobacz, jak wyglądało to zdarzenie: