Kierownicze stanowisko w państwowym urzędzie nie uchroniło włoskiego kierowcy przed ponad tysiącem mandatów na łączną kwotę 66 tysięcy euro. Oszut używał trzech samochodów na zmianę. Jeden z nich był zarejestrowany na jego zmarłą żonę, a inny na zmarłą matkę. Jak doniósł dziennik "II Messaggero", oszust miał kilka różnych adresów, co znacznie utrudniło jego odnalezienie.
Zobacz też: Policja zatrzymała już ponad 23 tysiące praw jazdy
Niesforny kierowca popełniał średnio trzy wykroczenia dziennie. Notorycznie łamał przepisy wjeżdżając bez zezwolenia do strefy zakazu ruchu w centrum Rzymu (912 razy w 2015 roku), parkował auta w miejscach, gdzie postój jest zakazany, a także przekraczał predkość.
Gdy strażnicy miejscy z Rzymu odkryli, że za ogromną liczbą naruszeń przepisów stoi jedna osoba, postanowili odnaleźć 66-letniego kierowcę i wręczyć mu spory plik mandatów. Oprócz 66 tysięcy euro, które kierowca winien jest straży miejskiej, zostanie on postawiony przed sądem i odpowie za oszustwo.