To cud, że nie doszło do tragedii. Kierowca prowadzący Renault Megane stanowił śmiertelne zagrożenie na trasie S5 w kierunku Gniezna. Policja otrzymała zgłoszenie, że auto jedzie pod prąd na drodze ekspresowej.
Sprawdź: Co oznacza czarny trójkąt na radiowozie? Wyjaśniamy tajemniczy symbol
Kierowcę-samobójcę udało się zatrzymać - okazało się, że za kółkiem kompaktowego Renault siedział 77-latek. Mężczyzna twierdził, że się pomylił i nie miał świadomości, że jedzie trasą pod prąd. Zatrważające tłumaczenie nie uzasadniało zachowania w najmniejszym stopniu.
To nie koniec win kierowcy-seniora
Mundurowi zbadali również trzeźwość kierowcy. Wyszło na jaw, że ma on 0,6 promila alkoholu w organizmie. Co więcej, w toku kontroli funkcjonariusze dowiedzieli się, że alkohol i słuszny wiek to nie jedyne powody, dla których mężczyzna nie powinien wsiadać za kółko. 77-latek miał odebrane uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi.
Nie przegap: Przewoził kwiaty łamiąc prawo. Naruszenia "wyceniono" na 40 000 zł mandatu!
Renault Megane w najbliższym czasie będzie odpoczywać na parkingu strzeżonym, a 77-latek stanie przed sądem.