Czy włączać lewy kierunkowskaz na rondzie?
Sygnalizowanie manewru na rondzie jest proste. Przed zjazdem należy włączyć kierunkowskaz w prawo i tyle - oto wszystko, co musicie wiedzieć. Niektórzy kierowcy twierdzą, że przed wjazdem na rondo należy włączyć kierunkowskaz w lewo, jeśli zjeżdżamy ostatnim zjazdem lub zawracamy. Wyroki sądów sugerują, że to nieprawda, a jedyny migacz, jakiego należy używać na rondach to prawy. Sygnalizowanie zamiaru zjazdu ostatnim zjazdem nie ma sensu, bo skrzyżowania o ruchu okrężnym mają dość szeroką definicję, a ich budowa praktycznie odbiera sens sygnalizowaniu manewrów lewym kierunkowskazem.
Migacz na rondzie
Celowo nie piszemy o "skręcaniu w lewo na rondzie", bo taki manewr nie istnieje. Niezależnie od rozmiaru wysepki na środku ronda, sprawia ona, że jedynym manewrem jaki możemy wykonać jest skręt w prawo, w jeden ze zjazdów. Co jeśli kształt ronda w niczym nie przypomina klasycznego skrzyżowania, albo np. jest na nim 5,6 lub 7 zjazdów? Jak używać kierunkowskazów w takim przypadku? Tych spraw nie precyzują żadne przepisy, dlatego używanie lewego kierunkowskazu przed wjazdem na rondo nie ma sensu. Podobnego zdania są eksperci, a swoje opinie popierają zapisami ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z art. 22 ustęp 3 ustawy, na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym możliwy jest ruch tylko w jednym kierunku, a skręcać możemy tylko w prawo.
Wyroki sądów nie pozostawiają wątpliwości
W Polsce nie obowiązuje prawo precedensowe, ale z wyżej przytoczoną interpretacją zgadzają się sądy. Moto.pl przytacza dwa wyroki w tej sprawie - jeden z 2016 roku, gdy Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że wjeżdżający na rondo kierowca nie może sygnalizować skrętu w lewo i drugi, w którym sąd w Lublinie, w 2018 roku nie zgodził się z opinią egzaminatora, który stwierdził iż niewłączenie lewego kierunkowskazu przed wjechaniem na rondo stworzyło zagrożenie.
Lewy kierunkowskaz na rondzie
Kierowcy, którzy włączają lewy kierunkowskaz przed wjazdem na rondo twierdzą, że pomaga on innym uczestnikom ruchu. Dzięki niemu łatwiej zorientować się w sytuacji i podejmować decyzje np. wjazdu na skrzyżowanie. Taką opinię łatwo zrozumieć, ale problemem pozostają inne kwestie. Po pierwsze, budowa większości skrzyżowań o ruchu okrężnym wyklucza użycie lewego kierunkowskazu, ponieważ ten wyłącza się w chwili skrętu w prawo, koniecznego do wjechania na rondo. Po drugie, wysokość wyspy najczęściej ogranicza widoczność w stopniu, który wyklucza dostrzeżenie kierunkowskazu przez uczestników ruchu znajdujących się po drugiej stronie ronda. Wreszcie, istotna jest kwestia ograniczonego zaufania - nie wiemy czy kierunkowskaz w lewo oznacza skręt zjazdem w lewo, czy zawracanie - dlaczego więc mielibyśmy podejmować decyzje w oparciu o sygnalizowanie skrętu lewym migaczem? To po prostu nie ma sensu.