Fotoradary wciąż niczyje

i

Autor: Wojciech Artyniew Fotoradary wciąż niczyje

Kierowcy łamią przepisy w miejscach zafoliowanych fotoradarów

2016-06-13 16:27

Aż 73 proc. kierowców przekracza dopuszczalną prędkość w miejscach, w których do końca 2015 roku funkcjonowały fotoradary Straży Miejskiej. W okresie pracy wybranych urządzeń ujawniano średnio 218 przypadków wykroczeń dziennie. Obecnie byłyby to dziesiątki tysięcy wykroczeń.

Takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych z inicjatywy Instytutu Transportu Samochodowego.

- Pomiary wykonywano w dniach 6-7 kwietnia 2016 r. przy zastosowaniu nieinwazyjnych automatycznych urządzeń pomiarowych (ustawionych poza pasem drogowym prostopadle do kierunku ruchu), rejestrujących ruch w trybie „pojazd za pojazdem”. Zbadano 228 168 pojazdów (178 747 samochodów osobowych i 49 421 samochodów ciężarowych). W analizach wykorzystano także dane uzyskane ze Straży Miejskich z Warszawy i z Nowego Dworu Mazowieckiego, tłumaczy Anna Zielińska, koordynatorka badania z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.

Zobacz również: Fotoradary wciąż niczyje

Istnieje wiele obiegowych i spornych opinii na temat celowości funkcjonowania systemu kontroli prędkości. Istotnym elementem tego systemu było 400 fotoradarów, obsługiwanych przez straże miejskie i gminne.

- Uznaliśmy za ważne dostarczenie obiektywnych wyników analiz skutków regulacji prawnych, które odebrały strażnikom prawo do kontrolowania prędkości, co w praktyce spowodowało zaprzestanie funkcjonowania tak dużej liczby fotoradarów. W tym celu przeprowadziliśmy wycinkowe badania, argumentuje Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.

Pomiary były prowadzone w trybie ciągłym, przez 24 godziny, w każdym z pięciu punktów, w którym do 31 grudnia 2015 roku funkcjonowały fotoradary Straży Miejskiej:

Warszawa - Al. Niepodległości okolice GUS,

Warszawa - Wybrzeże Kościuszkowskie/ul. Karowa (przed wjazdem do tunelu),

Warszawa Trakt Brzeski/ul. Objazdowa przed przejściem dla pieszych,

Nowy Dwór Mazowiecki - ul. Wojska Polskiego przed ul. Leśną,

Nowy Dwór Mazowiecki - ul. Gen. Ignacego Ledóchowskiego - okolica Pomnika Obrońców Modlina.

- Wyniki badań wskazują, że w ciągu doby dopuszczalną prędkość przekroczyło 166 314 (73 proc.) kierowców, w tym o więcej niż 10 km/h przekroczyło 103 645 (45 proc.) kierowców. Należy zaznaczyć, że w okresie pracy fotoradarów Straży Miejskiej w miejscach tych ujawniano średnio 218 przypadków przekraczania dozwolonej prędkości dziennie, dodaje Anna Zielińska.

Przeczytaj też: ITD nie stać na przejęcie zafoliowanych fotoradarów

Analizy wykazały także, że wybór lokalizacji fotoradarów Straży Miejskiej (jednego z elementów systemu poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym) był jak najbardziej uzasadniony.

- Spodziewaliśmy się, że likwidacja 400 radarów, należących do straży miejskich i gminnych, może mieć niekorzystny wpływ na zachowanie kierowców, ale nie przypuszczaliśmy, że skala zjawiska przekroczeń prędkości będzie aż tak duża, komentuje Maria Dąbrowska-Loranc, kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.

Przykład - na wjeździe do Nowego Dworu Mazowieckiego w rejonie przejścia dla pieszych w ciągu doby pomiarowej dopuszczalną prędkość o więcej niż 10 km/h przekroczyło aż 3302 kierowców (33% ogółu). Dla porównania, w czasie funkcjonowania fotoradaru w tym miejscu Straż Miejska z Nowego Dworu wystawiała średnio 4 mandaty dziennie!

- Badania Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS potwierdzają tezę, że większość polskich kierowców jeździ zdecydowanie za szybko. Odebranie prawa do kontroli prędkości Strażom Miejskim i Gminnym nie powinno tworzyć tak istotnej luki w systemie nadzoru, toteż rekomenduje się szybkie działania przywracające stałą kontrolę tam, gdzie montowano fotoradary. Miejsca te były przecież uznane za szczególnie niebezpieczne przez społeczności lokalne i uzgodnione z Policją i Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, podsumowuje Maria Dąbrowska-Loranc.

Nasi Partnerzy polecają