Funkcjonariusze drogówki z Wałbrzycha i Boguszowa-Gorców mieli minionego weekendu pełne ręce roboty. Jeden pijany kierowca narobił szkód podczas wyjeżdżania z polnej drogi, a drugi jechał skuterem mając ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie.
Sprawdź: Jedno piwo przed załadunkiem to bardzo zła zasada. Kierowca przewoził drewno będąc pod wpływem
45-latek z Wałbrzycha próbował wyjechać swoim Mitsubishi z pola na drogę publiczną. Mężczyzna miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, dlatego ten pozornie prosty manewr przerósł jego możliwości. Terenówka wylądowała w rowie, a w wyniku uderzenia wybuchł pożar. Na miejscu musiała interweniować straż pożarna.
Dzień później, około godziny 13:00 w ręce funkcjonariuszy z Boguszowa-Gorców wpadł jadący motorowerem 41-latek. Trudno powiedzieć, jakim cudem mieszkaniec Witkowa utrzymywał równowagę na jednośladzie, bo przeprowadzone przez mundurowych badanie wykazało u zatrzymanego aż 3,64 promila alkoholu w organizmie.
Nie przegap: Groźny weekend w Puławach! Dwa samochody wypadły z drogi przez nadmierną prędkość
Obaj sprawcy staną teraz przed sądem i za jazdę w stanie nietrzeźwości mogą trafić do więzienia na dwa lata. Grozi im także wieloletni zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka grzywna.