W sieci pojawił się dziś film, który jest przykrym widokiem dla każdego miłośnika motoryzacji. Ferrari F40 stanęło w płomieniach na jednej z ulic Monako i zostało doszczętnie pochłonięte przez ogień. Przyczyny zdarzenia nie są znane, ale wiadomo, że parze podróżującej samochodem nic się nie stało.
Sprawdź: Audi Q7 odnalezione na łące, z włączonym silnikiem. Skradziony SUV wrócił do właściciela
Jak podaje lokalne medium, portal Monaco Matin, pożar został opanowany przez dwunastu strażaków i nikt nie ucierpiał podczas akcji. Samochodem jechała para mieszkańców Monaco, a ich Ferrari miało 70 000 km przebiegu.
To spory przebieg, jak na klasyczne, rzadkie Ferrari, którego wartość na aukcjach osiąga ponad milion euro. Produkowane od 1987 do 1992 powstało najprawdopodobniej w około 1300 sztukach, choć dokładna liczba nie jest znana. F40 jest napędzane przez podwójnie doładowany silnik V8 o pojemności 2.9 litra. Awaria we włoskim aucie z końca lat 80. nie jest niczym niezwykłym, ale szkoda, że skończyła się w taki sposób. Ważne, że nikomu nic się nie stało, a właściciele spalonego wraku mogą już myśleć o kolejnej aukcji. Ciekawe, co wylicytują tym razem?