Udostępnienie kierowcom nowej zakopianki musi jeszcze poczekać. Pewne jest już, że nie uda się dotrzymać zakładanego terminu oddania do użytku drogi S7 Lubień-Naprawa. GDDKiA wypowiedziało umowę wykonawcy, a powodem miało być niewystarczające tempo prac konsorcjum IDS-Bud i Altis-Holding. Kłopoty zaczęły się po zakończeniu zimowej przerwy.
Pauza na budowie, która miała zakończyć się 15 marca 2020, potrwała nieco dłużej. Wykonawca nie wznowił prac z pełną mocą. Roboty nie odbywały się w wymaganym przez inwestora zakresie, a ponadto do GDDKiA zaczęły docierać skargi o znaczących opóźnieniach w rozliczeniach między konsorcjum a podwykonawcami.
Problemy wykonawcy zakopianki
Z informacji prasowej GDDKiA wynika, że urząd kilkukrotnie spotykał się z przedstawicielami wykonawcy i wzywał do wykonawcę do poprawy, w tym do wykonania szeregu ściśle określonych robót, w terminie do 10 czerwca 2020 r. Wykonawca nie wywiązał się z większości postawionych przed nim wymagań.
Pisaliśmy: Dopłaty do samochodów elektrycznych. Warunki, wielkość dopłat, fakty i mity
Nieprawidłowości ze strony wykonawcy poskutkowały nałożeniem kar ze strony GDDKiA. Na 21 lipca 2020, ich wysokość sięga 27 milionów złotych. W toku sprawy ujawniono także, że niektórzy podwykonawcy nie otrzymywali od konsorcjum zapłaty jeszcze w 2019 roku.
Kiedy pojedziemy zakopianką?
Omawiany fragment drogi S7 Lubień-Naprawa, którego dotyczą problemy, miał zostać ukończony do końca października 2020. Wiadomo, że tego terminu nie uda się dotrzymać, a nową, prawdopodobną datą jest jesień 2021 roku. Obecnie trwa inwentaryzacja wykonanych prac, a pod koniec wakacji ma zostać ogłoszony przetargu na dokończenie prawej jezdni drogi. Lewa jezdnia budowanej S7 na odcinku Lubień-Naprawa została ukończona i ruch odbywa się po niej w dwóch kierunkach od 20 grudnia 2019 r.