Do zdarzenia doszło 13 marca, kiedy funkcjonariusz w nieoznakowanym granatowym BMW 330i xDrive chciał zawrócić na skrzyżowaniu. Niestety, pomimo włączonych sygnałów świetlnych, kierowca radiowozu nie upewnił się, czy wykonanie manewru jest bezpieczne. Tym sposobem doszło do zderzenia z tramwajem. W kolizji nikt nie ucierpiał, a policjant, jak i motorniczy byli trzeźwi.
To nie pierwszy taki przypadek, kiedy policjanci rozbijają nieoznakowany radiowóz marki BMW. Wcześniej kolizje z udziałem nowych radiowozów miały miejsce m.in. pod Kielcami, w Częstochowie, we Wrocławiu, Stargardzie czy Czerniakowie. Można śmiało powiedzieć, że ze 140 nieoznakowanych egzemplarzy około 10 zostało poważnie uszkodzonych.
Nic dziwnego, w końcu szybkie samochody wymagają dużych umiejętności. Choć policyjne "trójki" wyglądają na całkiem bazowe wersje, to nie do końca tak jest. BMW 330i xDrive, które zasilają polską stróżów prawa, dysponują 2-litrowymi silnikami benzynowymi o mocy 252 KM, napędem 4x4 i szybką automatyczną skrzynią biegów. Sprint od 0 do 100 KM to zaledwie 5,8 s. Wszystkie 140 radiowozów kosztowało policję 27 mln złotych, co daję ok. 190 tys. złotych za egzemplarz.