Kupił sobie prawo jazdy. Pseudokierowca z Azerbejdżanu wpadł w Szczecinie... bo jechał za szybko

i

Autor: mat. policji Kupił sobie prawo jazdy. Pseudokierowca z Azerbejdżanu wpadł w Szczecinie... bo jechał za szybko

Koniec z zabieraniem prawa jazdy na 3 miesiące? Przepis może być niezgodny z konstytucją

2022-05-27 9:21

Gdy kierowca przekroczy dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o 50 km/h, jego prawo jazdy jest automatycznie zatrzymywane na okres 3 miesięcy. Wszyscy się na to godzimy, ale czy to zgodne z prawem? Małgorzata Manowska, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego jest niemal pewna, że ten przepis jest niezgodny z konstytucją. Tego samego zdania jest Rzecznik Praw Obywatelskich i Marszałek Sejmu.

Lada dzień może się okazać, że tysiące polskich kierowców zostało bezprawnie skazanych na jazdę komunikacją miejską. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska jest niemal pewna, że zapis, który nakazuje zatrzymać uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi na okres 3 miesięcy każdej osobie, która w terenie zabudowanym przekroczy dozwoloną prędkość o 50 km/h, jest niezgodny z konstytucją. Mowa oczywiście o art. 102 ust. 1 pkt 4) ustawy o kierujących pojazdami, zgodnie z którym:

Starosta wydaje decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy lub pozwolenia na kierowanie tramwajem, w przypadku gdy (…) kierujący pojazdem przekroczył dopuszczalną prędkość o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym.

Zabieranie prawa jazdy na 3 miesiące niezgodne z prawem?

Aby się o tym przekonać, złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o sprawdzenie tej legalności, z uwagi na to, że decyzja starosty zapada w trybie natychmiastowym, a to uniemożliwia oskarżonemu się od niej odwołać. Z jej wniosek został poparty już przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Kierujący może oczywiście walczyć o swoją rację w sądzie, ale już po 24-godzinach od popełnienia wykroczenia nie wolno mu legalnie prowadzić żadnym pojazdem.

Wszystko wskazuje więc na to, że Małgorzata Manowska może mieć sporo racji. Zwłaszcza, że złożony przez nią wniosek dotyczy potencjalnej kolizji z art. 2, 45 i 78 ustawy zasadniczej, czyli naruszenia zasady praworządności, prawa do sprawiedliwego procesu bez zbędnej zwłoki, tudzież prawa do zaskarżania decyzji wydawanych w pierwszej instancji.

Najbardziej cierpią zawodowcy

Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego zauważa, że represyjny charakter tego, prawdopodobnie niezgodnego z konstytucją przepisu, uderza w kierowców zawodowych, którzy bez możliwości obrony tracą pracę i możliwość zarabiania na cały kwartał. Nie oznacza to jednak, że taki sposób na karanie piratów drogowych jest zły.

Bezpieczniej, ale jakim kosztem?

Utrata uprawnień na tak długi okres z pewnością gasi zapał nieodpowiedzialnych kierowców, jednak tę karę powinno się móc odłożyć w czasie, do czasu udowodnienia winy. Władzom łatwiej jest wykluczyć z ruchu drogowego niebezpiecznych użytkowników i to z pewnością wpływa na bezpieczeństwo i pozwala zredukować liczbę śmiertelnych ofiar każdego roku. Niemniej, w praworządnym państwie na pierwszym miejscu powinna stać sprawiedliwość.