Epidemia wirusa SARS-CoV-2 pokrzyżowała wszystkim plany. Mowa zarówno o dużych koncernach, jak i małych firmach, samodzielnych przedsiębiorcach oraz zwykłych obywatelach. Jak wiadomo wiele branży było zmuszonych szybko stawić czoła kryzysowi gospodarczemu spowodowanemu przez koronawirusa, jednak nie każdy biznes przetrwał próbę czasu. Choć ciężki okres nadszedł znienacka, ludzie wciąż przychodzą do salonów i kupują nowe samochody.
Sprawdź też: Przegląd samochodu w pandemii. Czy stacje diagnostyczne działają? Koronawirus w Polsce
Jak ustalił Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, od stycznia do listopada 2020 r. w Polsce zostało zarejestrowanych dotychczas 335 187 samochodów osobowych, czyli o prawie 27 proc. mniej w stosunku do analogicznego okresu w ubiegłym roku (-122 542 szt.). Odnotowany spadek sprzedaży jest ogromny, jednak na tle innych krajów Europy, statystyki w Polsce nie są takie złe. Jak podaje IBRM Samar, według ACEA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów) Polska zakończyła wrzesień 2020 rok na 7. pozycji wśród 30 rynków Europy pod względem zarejestrowania nowych aut osobowych i minibusów.
Daleko w rankingu
Sytuacja wydaje się dobra, do czasu, aż spojrzymy na rynek pod kątem wskaźnika chłonności rynku. Wówczas wartość wskaźnika na poziomie 77 szt., plasuje Polskę dopiero na 24. pozycji pośród 30 krajów notowanych w rankingu. IBMR Samar informuje, że przed Polską klasyfikowane są m.in. takie kraje jak: Estonia (102 aut/1000 mieszkańców), Czechy (144 aut/1000 mieszkańców) oraz Słowenia (217 aut/ 1000 mieszkańców). Ostatecznie średni wskaźnik chłonności dla krajów Unii Europejskiej wyniósł we wrześniu br. (ostatnie dostępne dane) 173 zarejestrowanych aut/1000 mieszkańców.
Koronawirus w Polsce. Jak kupić nowy samochód?
Dane pokazują, że frekwencja w polskich salonach nie należy do najlepszych, ale skupmy się na najważniejszej kwestii. Jak zakupić i odebrać nowy samochód, aby nie narazić siebie lub innych na niebezpieczeństwo? Przede wszystkim pamiętajmy o obowiązku zasłaniania nosa oraz ust - zarówno podczas jazdy testowej, jak i w trakcie konfigurowania swojego wymarzonego auta. O środkach bezpieczeństwa nie zapominajmy także w trakcie oglądania i wsiadania do samochodów demonstracyjnych w budynku. Nie bójmy się często sięgać po płyn do dezynfekcji - w końcu każdego dnia salony odwiedzają też inne osoby.
Zawsze zakrywaj nos i usta
Obowiązkiem jest zakrywanie ust i nosa. Takich procedur wymaga od nas oraz od handlowca treść znowelizowanego przez Radę Ministrów rozporządzenia (§ 27 w ust. 3 pkt 1) w sprawie określonych ograniczeń, nakazów i zakazów związanych z wprowadzeniem w Polsce stanu epidemii w dniu 9 października 2020 roku. Zgodnie z treścią ustawy obowiązek ten nie obowiązuje w samochodach, z wyłączeniem pojazdów publicznego transportu zbiorowego, jednak zgodnie z wytycznymi higienicznymi Związku Dealerów Samochodowych, zaleca się bezwzględne używanie przez pracowników dealerów masek zakrywających usta i nos w czasie realizowania jazd próbnych oraz namawianie klientów do takiego postępowania.
Jeżeli to możliwe, zachowaj odstęp
O ile to możliwe, podczas kompletowania zamówienia czy odbioru auta, staraj się zachować jak największy odstęp od pracownika salonu. Wszyscy zdają sobie sprawę, że ciężko przeprowadzić jazdę testową czy odbiór auta bez handlowców salonu, jednak róbmy, co w naszej mocy, by nie doprowadzać do niebezpiecznych sytuacji. Każdy punkt dealerski posiada z reguły przynajmniej jedno testowe auto każdego modelu tzw. "testówkę".
Przeczytaj także: Nie podróżuj, kiedy nie jest to konieczne! Nowe zalecenia rządu. Koronawirus w Polsce
Samochody te są przeznaczone do zaprezentowania klientom aut, dlatego użyczenie pojazdu na krótką chwilę, na podstawie prostej umowy, nie powinno być żadną przeszkodą. W ten sposób "sam na sam" bez obawy o nasze i cudze zdrowie, będziemy mogli zapoznać się z interesującym nas autem.
Tylko w wybranych punktach
Warto także zaznaczyć, że zgodnie z nowelizacją rozporządzenia z dnia 7 listopada br. zakazuje się sprzedaży samochodów i motocykli w obiektach, których "powierzchnia sprzedaży" przekracza 2000 m2. Ten sam przepis dotyczy pop-up'ów oraz wysp handlowych, które możemy spotkać na terenie wielu galerii handlowych. Na szczęście salonów samochodowych w kraju jest cała masa. W najgorszym przypadku będziemy musieli pojechać na drugi koniec aglomeracji, bowiem nawet salonów tej samej marki potrafi znajdować się w jednym dużym mieście co najmniej kilka.
Dobre czasy, by wyrwać okazję
Jak wspomnieliśmy na wstępie, ciężkie czasy dotknęły niemal każdą branżę, a zwłaszcza motoryzacyjną. Na skutek pandemii wielu dealerów zostało z niesprzedanymi samochodami, których trzymanie na placu najzwyczajniej sporo kosztuje. Przymierzając się do zakupu nowego auta zbierzmy oferty w kilku salonach i rozejrzyjmy się po placach. Istnieje duża szansa, że pracownik salonu przygotuje dla nas bardzo korzystną ofertę, aby na dobre pozbyć się auta, które zalega na stanie od kilku miesięcy.